Chelsea zagrała tak z Barcą, bo tak jedynie podpowiada zdrowy rozsądek. Wielu już chciało grać z Barca i polegało, chyba iż Barca ma gorszy dzień i niesamowitą niemoc strzelecką. Można dyskutować, że to autobus a nawet pociąg lub statek tam wstawili do bramki, ale co nie zmienia faktu, że awansowali co było odebrane jako duża niespodzianka. Osobiście kocham sposób w jaki gra Barcelona, ale jako krytyk piłkarski doceniam kunszt Londyńczyków za to co zrobili, bo dokonali wielkiej rzeczy.
A odnośnie krytyki podań w Barcelonie. Cóż jest piękniejszego niż drużyna, która dominuje w piękny sposób na boisku? Świetnie się patrzy jak zespół wymienia dziesiątki podań, a rywale latają za piłką bezradni. Dzisiaj w piłce nie chodzi tylko o zdobywanie punktów w nie wiadomo jakim stylu. Dzisiaj dla kibica liczy się piękno oraz tytuły. Barcelona to połączyła i dlaczego wszyscy na świecie się nią zachwycają, bo stworzyli coś o czymś jeszcze wiele/kilka lat temu marzyli wszyscy kibicie, a dostali drużynę która dała to czego obecnie fan piłki pragnie.
A odnośnie pucharu Niemiec to chyba nikt nie ma po tym meczu wątpliwości, że BVB zasłużenie wygrała ligę i puchar. Dawno nie pamiętam, aby ktoś tak ośmieszył Bayern. 5:2! Przecież to było widowisko jednego zespołu. Jeśli widzieliście mecze w lidzie między BVB, a Bayernem to widać było jak tam gracze rozgrywali partię szachów po 1:0 dwa razy. A tutaj? Wygrała znakomita dyscyplina, wzorowe wykończenie akcji oraz wykorzystanie błędów rywali w 200 procentach, bo sto to za mało. Zatem dublem w pełni zasłużenie dla nich.
Natomiast o Bayernie, to pytanie czy porażka da im kopa przed finałem? Czy też był to przedsmak żenującej formy w końcówce, co potwierdzał regułę, że Heynckes (nawet nie wiecie ile było protestów przed mianowaniem go na stanowisko, zarówno kibiców jak i ekspertów) to przyzwoity trener, ale na koniec sezonu, w decydującym momencie często się myli z taktyką oraz słabym przygotowaniem zespołu. Dla Bayernu widzę jedyną nadzieję w swoim stadionie, a także iż Manuel Neuer wzniesie się na wyżyny jak w meczu z Realem i uratuje zespół, bo mecz z BVB był dla niego kompromitujący. Chyba, że w końcu odpala gwiazdy Robbena i Ribér'ego na miarę swych talentów, którzy niestety w najważniejszych momentach zawodzą jak cała drużyna, bo jak do tej pory mam wrażenie iż grają tak jakby odcinali kupony...