Trzeba wiedzieć, kiedy zejść ze sceny NIEPOKONANYM.
Nie mamy z Brukselką zamiaru tracić czasu na grę w plemieniu, które bez akcji dziennie traci 20 wiosek.
Nie będę wywlekał tutaj brudów na temat TRD, bo mógłbym napisać książkę na temat organizacji, zarządzania i jakości podejmowanych decyzji, ale z reguły nie pluję na plemiona, w których grałem jakiś czas. Już wiem, że balonik był sztucznie napompowany, a gdy przyszło co do czego, to jebnął jak opona od jelcza
Ruhany, może jeszcze kiedyś będzie okazja się zmierzyć na
równych warunkach, a nie w przewadze kilku tysięcy wiosek już na starcie. Może w końcu uda wam się mi zabrać pierwszą wioskę, ale wiedząc jakimi partaczami jesteście, nie uważam, że kiedykolwiek to nastąpi.
Pierwszy raz kończę przedwcześnie przygodę na świecie - i robię to bez jakichkolwiek skrupułów, żalu czy sentymentu.
TRD, następnym razem obstawcie front graczami, którzy nie dają sobie wbijać diod od pierwszych dni wojny. Wtedy takim geniuszom plemiennym jak ja, nie odechce się grania z wami.