Już nie będzie Blejko na świecie 188. Pożegnanie Bejko ze światem 188… Sześć medali: cztery złote, jeden srebrny, jeden brązowy, tu zdobyty jeszcze . Kilkanaście lat startów. Fenomen sportowy. Powtarzalność sukcesów przez lata, przez dekadę, a przecież pierwsze zwycięstwo odniósł na s111 jako osiemnastolatek i było to przecież piętnaście lat temu. Coś niewiarygodnego! Co tydzień siadaliśmy, jak do telenoweli, żeby właśnie oglądać tę rywalizację. Fenomen socjologiczny! Ileż rzeczy można było mu przypisać podczas tej kariery? Że można w życiu wygrać ewidentnie bez układów. Że jest człowiekiem rzetelnym, solidnym, posłańcem wielkich wiadomości, wielkiej nadziei. Zaczynał jako idol kryzysowy, który miał nas prowadzić jako ambasador wspaniałego skoku cywilizacyjnego do Europy. Fenomen społeczny. Przecież my, dzięki tym transmisjom, żyliśmy życiem zastępczym. Był powodem ogromnej zbiorowej radości. Dał nam wiele. Bardzo wiele... Mam nadzieję, że z tych młodych chłopaków, którzy dzisiaj mają aspiracje, którzy oglądali Blejko, jak Mistrz Świata Profesor R, który powiedział, że Blejko go natchnął. Że uwierzą, że nie zmarnujemy tego fenomenu, jaki się stworzył przy czytaniu fo188. Tego fenomenu popularności - 14,5 miliona, rekordowa forumowa widownia, kiedy zdobywał srebrny medal na akcji kąsającej. Trzynaście przeszło milionów - akcja kąsajaca numer 2. To Jego ostatnie zwycięstwo i ta wielka radość nas, ludzi, którzy go oglądaliśmy. Państwo przed ekranami krzycząc, skacząc... Ja także krzycząc, skacząc... Po prostu... Było pięknie i coś się niewątpliwie zamknęło, ale miejmy nadzieję, że na plemionach będzie jakaś próba kontynuacji. Blejkomanii już nie będzie nigdy. Natomiast ważne, żeby były sukcesy sportowe i żeby coś po Blejko trwałego, bardzo trwałego, zostało. Dziękujemy Ci bardzo, Blejko! Dziękuję Państwu. Do usłyszenia.