DeletedUser
Guest
Ponieważ poprzedni temat został zamknięty pozwoliłam sobie utworzyć nowy w tym samym dziale, w poprzednim z racji różnych wydarzeń w realu nie zdążyłam się wypowiedzieć.
Zacznę od tego, że faktycznie szkoda, że Kurier się kończy, szczególnie teraz gdy rozkręcił się. Ostatnio pojawiło się tam sporo ciekawych artykułów, tych najnowszych z ostatnich kilku tyg. nie czytałam nawet (patrz wyżej: real), ale mam nadzieję że zostaną i będę miała okazję nadrobić zaległości.
Oczywiście nie wszystkie artykuły są najwyższych lotów, zresztą sama zawsze wolałam rozwiązać 20 zadań z matmy niż napisać jedno wypracowanie, więc doskonale to rozumiem. Widać jednak, że rodziły się tam talenty, z tekstu na tekst rosła forma ziomek sseebbaa, którego artykuły moim zdaniem zawsze były dopracowane i pod względem treści i językowym, chociaż nie czuję się kompetentna oceniać tego ostatniego kryterium, w każdym razie teksty bardzo dobrze, tzn. lekko się czytało.
A teraz łyżka dziegciu do tego miodu czyli chodzi o przyczynę zamknięcia Kuriera. Znamy ją tylko z jednej strony, nikt z InnoGames nie przedstawił jak to wygląda z ich strony. Dobre i celne pytania zadał elmichal, Aq odpowiedział, ale dyskusji za bardzo prowadzić już nie chciał tylko zamknął temat.
Nie chcę robić osobistych wycieczek, ale chyba jednak na to wyjdzie. Aq na wiele spraw patrzysz za bardzo idealistycznie, w tym również na siebie, a może przede wszystkim na siebie? Krytyki nie przyjmujesz, nawet próba dyskusji z Tobą jest przez Ciebie źle odbierana (zamknięcie poprzedniego tematu).
Nie będę przedstawiać argumentów jakie mogła mieć InnoGames jako firma żeby godzić się na Wasz pomysł i o ile dobrze zrozumiałam ponosić koszty, ale takich argumentów może być cała masa i tak bardzo jak nie podoba mi się ostatnio polityka InnoGames tak bardzo jestem w stanie zrozumieć te argumenty. Po prostu to jest biznes, a w biznesie nie ma skrupułów i nikt nie chce się dzielić sukcesem z innymi. Obawy oczywiście budzić mogło to, że Kurier powstawał w tak wielkich bólach, a jedynym argumentem było Aq Twoje życie prywatne. W biznesie nie ma takich argumentów i z kimś tak stawiącym sprawy nikt poważnie rozmawiać nie będzie. To nic, że wcześniej robiłeś to w ramach wolnego czasu, za darmo a teraz jak rozumiem miałoby być za pieniądze, bo jak dalej za darmo to na pewno nie wchodziłabym w żadną poważną współpracę z kimś kogo nawet drobiazgi organizacyjne przerastają. Przykładów można podawać wiele, od przekładania startu Kuriera, poprzez zastój z publikacją początkowych artykułów, na sam koniec dorzucę wysłanie a raczej nie wysyłanie nagród czyli kubeczków. Nie chodzi już nawet, że nadal nie dostałam wylosowanego kubeczka przez którego na moim świecie wrogowie teraz każdym banem u siebie obwiniają mnie (jakby ktoś nie zrozumiał, to mam takie konszachty z Kurierem i suportem że wygrywam kubki a bany sama dyktuję komu i jak długo ), ale to pokazuje, że pewne rzeczy po prostu niektórych przerastają. Chyba nie zawsze dobrą zasadą jest Mickiewiczowskie "mierz siły na zamiary", w życiu jednak częściej trzeba mierzyć "zamiar podług sił".
Mimo wszystko dziękuję za Kuriera takiego jakim był przez ostatni czas i mam nadzieję, że zapał wielu jednak osób nie pójdzie na marne i będą mieli okazję gdzieś się wykazać czyli publikować swoje teksty.
Zacznę od tego, że faktycznie szkoda, że Kurier się kończy, szczególnie teraz gdy rozkręcił się. Ostatnio pojawiło się tam sporo ciekawych artykułów, tych najnowszych z ostatnich kilku tyg. nie czytałam nawet (patrz wyżej: real), ale mam nadzieję że zostaną i będę miała okazję nadrobić zaległości.
Oczywiście nie wszystkie artykuły są najwyższych lotów, zresztą sama zawsze wolałam rozwiązać 20 zadań z matmy niż napisać jedno wypracowanie, więc doskonale to rozumiem. Widać jednak, że rodziły się tam talenty, z tekstu na tekst rosła forma ziomek sseebbaa, którego artykuły moim zdaniem zawsze były dopracowane i pod względem treści i językowym, chociaż nie czuję się kompetentna oceniać tego ostatniego kryterium, w każdym razie teksty bardzo dobrze, tzn. lekko się czytało.
A teraz łyżka dziegciu do tego miodu czyli chodzi o przyczynę zamknięcia Kuriera. Znamy ją tylko z jednej strony, nikt z InnoGames nie przedstawił jak to wygląda z ich strony. Dobre i celne pytania zadał elmichal, Aq odpowiedział, ale dyskusji za bardzo prowadzić już nie chciał tylko zamknął temat.
Nie chcę robić osobistych wycieczek, ale chyba jednak na to wyjdzie. Aq na wiele spraw patrzysz za bardzo idealistycznie, w tym również na siebie, a może przede wszystkim na siebie? Krytyki nie przyjmujesz, nawet próba dyskusji z Tobą jest przez Ciebie źle odbierana (zamknięcie poprzedniego tematu).
Nie będę przedstawiać argumentów jakie mogła mieć InnoGames jako firma żeby godzić się na Wasz pomysł i o ile dobrze zrozumiałam ponosić koszty, ale takich argumentów może być cała masa i tak bardzo jak nie podoba mi się ostatnio polityka InnoGames tak bardzo jestem w stanie zrozumieć te argumenty. Po prostu to jest biznes, a w biznesie nie ma skrupułów i nikt nie chce się dzielić sukcesem z innymi. Obawy oczywiście budzić mogło to, że Kurier powstawał w tak wielkich bólach, a jedynym argumentem było Aq Twoje życie prywatne. W biznesie nie ma takich argumentów i z kimś tak stawiącym sprawy nikt poważnie rozmawiać nie będzie. To nic, że wcześniej robiłeś to w ramach wolnego czasu, za darmo a teraz jak rozumiem miałoby być za pieniądze, bo jak dalej za darmo to na pewno nie wchodziłabym w żadną poważną współpracę z kimś kogo nawet drobiazgi organizacyjne przerastają. Przykładów można podawać wiele, od przekładania startu Kuriera, poprzez zastój z publikacją początkowych artykułów, na sam koniec dorzucę wysłanie a raczej nie wysyłanie nagród czyli kubeczków. Nie chodzi już nawet, że nadal nie dostałam wylosowanego kubeczka przez którego na moim świecie wrogowie teraz każdym banem u siebie obwiniają mnie (jakby ktoś nie zrozumiał, to mam takie konszachty z Kurierem i suportem że wygrywam kubki a bany sama dyktuję komu i jak długo ), ale to pokazuje, że pewne rzeczy po prostu niektórych przerastają. Chyba nie zawsze dobrą zasadą jest Mickiewiczowskie "mierz siły na zamiary", w życiu jednak częściej trzeba mierzyć "zamiar podług sił".
Mimo wszystko dziękuję za Kuriera takiego jakim był przez ostatni czas i mam nadzieję, że zapał wielu jednak osób nie pójdzie na marne i będą mieli okazję gdzieś się wykazać czyli publikować swoje teksty.