luk54321dym
Miecznik
- Wynik reakcji
- 61
brak copików
to jeszcze więcej osób by nie grało niż teraz gra
brak copików
Tak było, grałem wtedy w KE to jeden z najlepszych s jaki grałemZazwyczaj przyjemnie się czyta te analizy ale jeśli chodzi o świat 50 i A.P.K to chciałbym sprostować poniższy cytat.
Świat 50 był dużo bardziej skomplikowany niż przedstawiono. Nie będę się rozpisywał ale zacznę od etapu powstania 2 stron wielkiej wojny na owym świecie. Co prawda nie posiadam mapki (praktycznie wszystkie dane jakie miałem z plemion skasowałem po 91) ale narysowałem z głowy jak to mniej więcej wyglądało.
View attachment 59899
Mapka jest przybliżona i np. granica 12 ze Spokojnymi bardzo uogólniona a RVF było większe (kosztem KE wyżej ale dopiero teraz zwróciłem uwagę).
Granice:
- błękitne - pokój
- czerwone - wojna
Jak widać na w/w załączonej rycinie sytuacja nie była taka klarowna i wojny były dość powszechne. Po dogadaniu się 12, KE, NE, Sprite oraz 4EVER (te dwa plemiona później jako Sprite ale 4EVER umieściłem na mapie bo w tamtym czasie dość istotne - m.in. było hubem 12 na zaplecze) powstało powstał problem, że walcząc między sobą i nie tworząc jakiejś przeciwwagi te plemiona mogą w szybkiem tempie zbudować przewagę nad resztą. Sytuacja nie była prosta bo wzajemne animozje sprawiały, że początkowe rozmowy były trudne. Jako dowodzący Spokojnymi musiałem też zmienić dyplomację bo z wojnami na wielu odcinkach frontu i niedoświadczonym w większości składzie byłoby ciężko. Właściwie były dwie opcje. Albo dogadać się z 12 albo z A.P.K. Ze strony 12 miałem ciągle propozycję na stole ale zakładała ona, że włączę teren Spokojnych do 12 ale kosztem większości graczy (+ wcześniej skosowało 3 radnych, wystawiając m.in. moich informatorów w 12). Było to dla mnie nie do zaakceptowania, więc postanowiłem się dogadać z A.P.K. Tam mniej było przeszkód ale i tak 2 graczy mi skończyło z tego powodu. Jednak to wraz było za mało. Zarzuciłem temat aby dogadać się na wspólny front z Time i RVF (chyba źle zaznaczyłem i wtedy jeszcze walczyli ze sobą ale już nie pamiętam) oraz *KP* (Kreator Przyszłości dzięcioła). Te rozmowy też nie były proste bo początkowo wizje były troszkę rozbieżne ale finalnie udało się dogadać. Jedyną przeszkodą było *KP*, którego finalnie RVF nie zaakceptowało (wtedy było mi szkoda bo tam zostało już niewielu graczy i byli skłonni się dogadać, finalnie pomagali w przeskokach 12 i oddali im troszkę terenu).
Finalnie z tej mapki wyszły dwie strony:
CZERWONI (wrogowie): KE, NE, 12, Sprite, 4EVER, *KP*
NIEBIESCY: A.P.K., Spokojni, Time, RVF
Niedługo po tym ta liczba się zredukowała bo:
- 4EVER sfuzjowało do Sprite
- *KP* szybko upadło tracąc nadzieje na dogadanie się z którymś z większych sąsiadów i będąc bitym z 2 stron.
- Spokojni fuzja do A.P.K (90% graczy) i RVF (kilku graczy) - nie miałem czasu sam prowadzić tak dużego plemienia a nie miałem zaufanych i doświadczonych radnych. Zdecydowałem, że lepiej wykorzysta potencjał rada A.P.K a ja w końcu zamiast ciągle siedzieć i ogarniać wszystko zajmę się frontem.
- Time fuzja do A.P.K.
I po takich zmianach:
1. 12 z agresora zaczęła coraz bardziej słabnąć i przechodzić do defensywy. Wkrótce po tym zaczęła upadać i zaczęliśmy szybko przesuwać front. Plemię upadło a resztki przeszły do KE
2. Rada NE zmieniła stronę przechodząc do A.P.K
3. --- W tej chwili sytuacja na świecie już była przesądzona
4. Sprite gdy zaczęła upadać 12 zmieniło stronę i przeszło na stronę A.P.K (finalnie włączone do składu)
5. KE przejęło część terenu 12 ale nie było w stanie skutecznie przeciwstawić się przewadze drugiej strony. Teren wzięty od 12 był tracony i dość szybko zaczęło upadać (dalszy rozbiór terenu)
Finalnie na świecie pozostali sojusznicy
A.P.K - ok 2/3 świata
RVF - ok 1/3 świata.
Ja zrobiłem AFK jak upadła 12 i zaczęliśmy wbijać się w osamotnione KE. Przez prawie pół roku mojego konta pilnował Robercik aby nie wyszarzało i w tym czasie:
- A.P.K miało jakiś problem z RVF na wspólne zakończenie, chociaż początkowo takie było założenie całej koalicji.
- Wspomniany wyżej Robercik (na 50 grał na nicku Great coś tam) pokazał się nie tylko z dobrej strony (jestem mu wdzięczny za trzymanie mojego konta w grze) ale także i tej złej. Między A.P.K a RVF był formalny sojusz. Aby to obejść i osłabić RVF (wykluczyć ich z wspólnego zakończenia świata) utworzono plemię R. (Robercik) do którego przeszła spora część i zaczęli walczyć z RVF (gdzie w składzie było chociażby kilku graczy z moich spokojnych). Gdy się o tym dowiedziałem wróciłem i aktywnie stanąłem w obronie RVF, m.in. walcząc z osobami atakującymi byłych współplemieńców oraz rozmawiając z Perłą i Cezarusem. Udało się i R. zostało rozwiązane i już tam dotrwaliśmy do końca świata. Niestety z mojej perspektywy kończąc samodzielnie (bez RVF).
Podsumowując:
- Sprite dołączyło do strony A.P.K dopiero jak przeciwległa strona zaczęła upadać (tak samo jak rada NE),
- Jeśli wspomniani są moi Spokojni to warto także wspomnieć zasilenie szeregów graczami Time, które choć mniejsze to zrobiło kawał dobrej roboty gdy jeszcze nie było pewne, która strona wygra
- Formalnie świat został wygrany przez A.P.K. ale RVF jako sojusznik również zasługuje na umieszczenie po stronie wygranych i imo powinno razem z nami zamknąć ten świat. Co prawda tam sytuacja była trudniejsza bo samo RVF powstało z kilku plemion, m.in. po upadku SE i nie było tak zorganizowane jak A.P.K oraz rada była mniej doświadczona. Podczas walk między stronami większość fuzji, większych przejść odbywała się do A.P.K. bo z racji doświadczonej rady, rozpoznawalności i położenia bardziej było atrakcyjniejsze.
- Incydent z R. pod koniec świata nie powinien się wydarzyć. Do walki z RVF rzucili się w dużej mierze gracze chcący podbudować swoje konta pod koniec świata a podczas głównych walk z 12 czy KE będący na tyłach oraz najemnicy ze Sprite czy NE (notabene podczas decydujących momentów świata wrogowie).
----
Rozpisałem się. Jeszcze z 1-2 fragmenty nie koniecznie bym się zgodził ale nie są aż takiego kalibru jak to.
Ogólnie fajnie, że te analizy powstają i wnioski na ten świat mamy dość zbieżne
Czyli teoretycznie pomógłby system rangowy?I też nawet sobie pomyślcie ilu znajomych nie gra już w plemiona tylko dlatego że to złodziej czasu? Są tak wyśrubowane oczekiwania że żeby coś ugrać trzeba pół dnia na koncie poświęcić. Front to swoją drogą gdzie cały dzień trzeba nieraz bronić. Myślę że jakby było granie na luzie to sporo graczy by grało tylko dlatego że lubi po prostu budować sobie i działać na spokojnie. Teraz jesteśmy na etapie gdzie wygranie jest ważniejsze od samego grania. Sami doprowadziliśmy do tego niestety.
Czy ja wiem xdRozmowa o wskrzeszaniu trupa, a to nawet nie my o tym decydujemy xD
nie znam tego systemu, możesz rozwinąć?Czyli teoretycznie pomógłby system rangowy?
Nie samowite Kornik coś mądrego napisał
W 100% się z nim zgadzam
Nawet jako cała polska społeczność mamy marginalny wpływCzy ja wiem xd
Jako społeczność mamy na tę grę bardzo duży wpływ. To gracze cisną na botach, które wysyłają im krzyże czy nawet budują wioski. Coraz częściej są to na tyle chamskie aplikacje, że szkoda strzępić ryja xd To my nie dajemy rozwijać się nowym graczom, bo od razu są linczowani kiedy nie ogarniają podstaw. To my jako gracze tworzymy masówki i w dużej mierze zniechęcamy świeżą krew do pozostawania na dłużej. Można tak wyliczać i zrobiłaby się z tego fajna lektura.
Wiadomo - support nie dojeżdża i wcale nie ułatwia. To w ich interesie leży chociażby to, aby bociarze nie mieli do tej gry wstępu. Ale czy jako gracze nie mamy wpływu na to w jakim kierunku ta gra idzie? Nie powiedziałbym
Wybacz Fabciu za syf, ale musiałem xd
Super, to wyjaśnij to teraz swojej radzie, która zamiast pozwolić chociaż trochę poklikać ekipie złożonej z jednego członu i małego ogonka woli wszystko zniszczyć w zarodku w zamian tworząc sobie 2 kolejne człony(w sumie to już macie 4 człony). Skoro jako społeczność many teoretycznie wpływ na to jak wyglądają światy to dlaczego nikt nie sprzeciwi się takim działaniom? Przecież widać to co świat... Ile ekip będzie grało na następnym jubileuszu, skoro same topowe ekipy nie chcą myśleć o tym, że coś nowego mogłoby się stworzyć obok nich lub nawet pod ich skrzydłem? A zamiast tego tworzą jedynie kolejne człony do zjedzenia... Tak samo skoro jako społeczność mamy wpływ na to to dlaczego(mowa tu o ogarniętych graczach) sami jesteśmy często bardziej skłonni przyłączyć się do topowej massówki zamiast choć spróbować stworzyć coś nowego tworząc przy tym miejsce na nowy narybek?nie znam tego systemu, możesz rozwinąć?
Sam parę lat temu też wystartowałem bez ekipy poklikac na luzie na świecie gdzie już trwał. Wyrzuciło mnie na obrzeżach, ale co z tego. Etap paru wiosek i plemiona ze środka wchłaniają wszystko jak leci. Mimo że mam doświadczenie i tak odpadam, to co dopiero gracze którzy zaczynają grę. Tutaj tak samo. Czy myślicie że jak kogoś wywaliło na obrzeżach co startował bez ekipy to pogra dłużej? Przecież już każda ekipa zgrana patrzy gdzie będą jej obrzeża i gracze będą prędzej czy później tam wchłaniani i będą pożywką dla tych ekip co będą walczyły o wygranie.
Moim zdaniem powinna wrócić losowość. Brak wyboru kierunku, brak tworzenia plemion żeby koło siebie wyrzuciło, większa liczba barbarek, dla graczy początkujących wiadomość gdzie opisane są skrypty podstawowe i jak ich używać bo nie oszukujmy się nikt z początkujących nie wie nawet co to FO i gdzie szukać skryptów. Tworzenie ekip od 0 by było też moim zdaniem fajnym odświeżeniem bo ile można patrzeć ciągle na te same ekipy. Speed APK czy my. Znowu ta sama odsłona po raz kolejny. Inne plemiona tak samo. Tylko to też raczej nie wypali bo losowość będzie sprzyjała kretowaniu, bo oczywiście stare znajomości zostaną i będzie to wykorzystywane, ale mimo to fajnie byłoby wrócić do podstaw jak to kiedyś było i np plemię tworzą gracze co kiedyś ze sobą walczyli, nie mieli kontaktu, ogarniają okolicę, gracze aktywni co zaczynają też mają kogo się podpytać i jakoś to leci.
Widzisz, jeszcze trochę czasu upłynie to przyznasz mi rację że Adeq ukradł karczmę
Przecież wy już 4 człon macie, więc o czym mowa@Fabcio o !N! napisz od razu bo na rano dostajemy burzenie od W-G to nota spadnie.
I też nawet sobie pomyślcie ilu znajomych nie gra już w plemiona tylko dlatego że to złodziej czasu? Są tak wyśrubowane oczekiwania że żeby coś ugrać trzeba pół dnia na koncie poświęcić. Front to swoją drogą gdzie cały dzień trzeba nieraz bronić. Myślę że jakby było granie na luzie to sporo graczy by grało tylko dlatego że lubi po prostu budować sobie i działać na spokojnie. Teraz jesteśmy na etapie gdzie wygranie jest ważniejsze od samego grania. Sami doprowadziliśmy do tego niestety.
Przecież wy już 4 człon macie, więc o czym mowa
Żeby na 1 członowe plemię mając 2 człony dobierać kolejne dwa xddd
Moglibyście chociaż pokazać, że serio macie to co trzeba i stanąć na równi w szranki skoro już musicie zamiast robić kolejną massówkę, która i tak pozostałym 3 członom nie da szansy gry i jeszcze się z tego cieszyć
Sam przyczyniasz się do zabijania tej gry i jeszcze wyśmiewasz podjęcie rzuconej rękawicy przez małe plemionko pod waszym nosem. Jeśli już robicie to co robicie to przynajmniej zachowajcie przy tym trochę godności.
Lepiej dla Ciebie żeby analiza była do rana.Około 70% już skleiłem, dziś może się uda dokończyć resztę. Max do rana, imo... Milion gowna sie nastackowalo: Remont kuchni, mid-term egzaminy, do tego praca i trener/baba wydzwania co 2h takze delay jest troche :| (Moge wrzucic screeny, ze nie lece w ch##a XDD!)
Nockami zamiast spać to piszę tę analizę po trochu, bo wiem, że czekacie. Ale no, 5 rano już u mnie także zawijam w kimkę, żeby chociaż z 3/4 godziny pospać.. Do potem!
*Press F to pay respects.*
ja mam gówno do gadania w enkach, więc to nie do mnie to mów. Ja nie prowadzę plemienia. Nie ja taką strategię robię. Jak już to powinny się plemiona przed startem umówić że takie i takie zasady, ale tutaj każdy tak działa apk, speed, witam. Te plemiona tez po parę członów mają. Osoby co mają coś do gadania powinny to ustalać przed światem i tyle.Super, to wyjaśnij to teraz swojej radzie, która zamiast pozwolić chociaż trochę poklikać ekipie złożonej z jednego członu i małego ogonka woli wszystko zniszczyć w zarodku w zamian tworząc sobie 2 kolejne człony(w sumie to już macie 4 człony). Skoro jako społeczność many teoretycznie wpływ na to jak wyglądają światy to dlaczego nikt nie sprzeciwi się takim działaniom? Przecież widać to co świat... Ile ekip będzie grało na następnym jubileuszu, skoro same topowe ekipy nie chcą myśleć o tym, że coś nowego mogłoby się stworzyć obok nich lub nawet pod ich skrzydłem? A zamiast tego tworzą jedynie kolejne człony do zjedzenia... Tak samo skoro jako społeczność mamy wpływ na to to dlaczego(mowa tu o ogarniętych graczach) sami jesteśmy często bardziej skłonni przyłączyć się do topowej massówki zamiast choć spróbować stworzyć coś nowego tworząc przy tym miejsce na nowy narybek?
133 według mnie to był najtrudniej wygrany świat obok 137 przez playersow w światach 100-200 a ty piszesz o spacerku xdXDD
Na 147 to spiid wpadło na 4 człony + 1 człon darm, na świat gdzie nie było ani jednej ekipy xd\
Po 100 to wy same autostrady wygrywacie, 150 weryfikacja, fakt nie opinia elo
To ja jeszcze sprostuje@Fabcio w ramach sprostowania. SPEED bez dyplo wygrało świat 147, na 184 mieliśmy jakąś tam dyplomację, z małymi plemionami obrzeżowymi, ale była.. Za to 184 jest światem wygranym z pozycji około 35-36% (tu trzeba by zapytać dokładnie lunera, bo on codziennie w excela wrzucał liczbę wiosek obu koalciji.
Tak, tak beka z s147 bo nie było ekip. Primo część zrezygnowała i odwołała start, secundo tak się po prostu wylosowało. My gramy zazwyczaj światy startujące na jesień z dwóch powodów. Raz, że key ma wtedy dużo czasu, chyba tajemnicą nie jest, że to ziemniaczany baron. Dwa światy jesienne kończysz do wakacji i masz luzik. Wiadomo, że jubileuszowe są wyjątkiem, bo są fajne i jubileuszowe.