Dzień Dobry Misiaki

DeletedUser209423

Guest
Nie fakty pseudo naukowe tylko głownie moja opinia co zaznaczyłam w poście. Faktem jedynie dla mnie jest to co pisał Kwas do Marko na pw. Tak pisał - tzn. tak było. Fakt, mógł mieć co innego na myśli, ale niestety w dyplomacji wszystko traktowane jest dosłownie.

Rebels nie dostanie "zmłócone", sama osobiście pilnuje dotrzymania wszystkiech warunków paktu, zarówno z Fine tak było, jak i z Rebels swojego czasu, ale o tym wszyscy przekonają się sami.

Mówiąc o szacunku mówie o sobie i radzie Bellum, pisanie szaraków na FO (gdzie nikt nigdy prawdy nie znalazł) nie jest w żadnym razie adekwatne do relacji, a jedynie suchą propagandą Oczywiście, że Rebels było dla nas jedyną szansą i nikt tego nie zaprzecza. Nie zaprzeczam też, że mamy duże szczeście :)

Więc nie pisz, że to wszystko "stek bzdur i przekłamań", to jest moja opinia, mój punkt widzenia i mam prawo tak myśleć, a ty masz prawo napisać, że ze mną się nie zgadzasz, jednak prosiłabym w bardziej cywilizowany sposób :)

Ok, chętnie zobaczę jak się poświęcacie i przestrzegacie umowy z Rebels.

Jeśli pisanie 'szaraków' nie ma znaczenia, to po prostu trzeba było zamknąć im usta.
Ale zejdźmy na ziemię.
Nazewnictwo jakim posługiwali się Ci 'szaracy' jednoznacznie odzwierciedla ówczesne podejście całego plemienia do rywala.
Wiesz, to nie działa tak, że rada szanuje wroga a gracze po wrogu jadą.
Zazwyczaj to się styka. Gardziła rada, gardzili gracze. Trochę wciskasz kit.

Oczywiście masz prawo do swojej opinii, w żadnym przypadku tego nie podważam.
Ale warto, by te poglądy były rozsądne.

Mój język był cywilizowany, chciałem dosadnie napisać, jak traktowaliście Rebels.
 

BranD x Ami

Łucznik
Wynik reakcji
575
Zebraliscie mega koalicję przeciwko WIELKIEMU WITAM (AK, bELLUM, fIESTA), rekrutujecie wszystko co się rusza i jeszcze próbujecie namówić plemiona pozostałe do walki z nami. Co za żałosne ekipy tu grają to się w głowie nie mieści. Zero jakiejkolwiek wiary w siebie xd

Nie o takie plemiona nic nie robiłem :(
Boją się, bo na koalicyjnej akcji wychodzą gorzej niż my solo ;D
 

markopolo19

Szlachcic
Wynik reakcji
3.786
Tak już to słyszałem, zapytaj marko i bellum jak mi pokazali autostradę na Arkadię na 170 XDD Jedyne plemie jakie pokazało mi drogę na arkadie w ostatnich latach to CV i TRD a z tego co
wiem to tu nie grają.
Oficjalnie, możesz przekazać Pietrkowi czy kto tam będzie chciał mnie jeszcze namówić na cokolwiek z Wami że nie ma szans i niech dziękują Tobie, i to tylko po to żeby pokazały Bellumy, czy AK, czy Rebels Ci Arkadię tutaj.
 

pandaseka

Zwiadowca
Wynik reakcji
870
To, że Fine zbyt mało pomagało? Być może masz rację, ale Otumaniony najwidoczniej uznał, że nie ma sensu reanimować trupa i raczej się z nim należy zgodzić.
Jeżeli istotnie tak było, to skąd narracja jakobyśmy odwrócili się od sojusznika, który spieszył nam z pomocą w trudnych chwilach?

Jeżeli istotnie tak było, to czyż nie staje się uzasadnioną chęć zakończenia takiej współpracy?

Jak było - nie wiem, nie mam pełnego oglądu sytuacji. Niemniej do "trupa" mało kto żywi negatywne emocje, bo nie jest on już w stanie w żaden sposób zaszkodzić, natomiast w momencie zmiany dyplomacji sporo takowych emocji - po obu stronach - było, co by pozwalało wywnioskować, iż trupem nie byliśmy ani też nie jesteśmy. Stosunkowo małym plemieniem, które od początku świata jest na sporym minusie i nie ma kluczowej pozycji na mapie - tak, trupem - nie.

Dalej tu jesteśmy i liczymy, że rozgrywka jeszcze się dla nas nie zakończyła :)
 

Pitek Tęgi

Topornik
Wynik reakcji
562
Jeżeli istotnie tak było, to skąd narracja jakobyśmy odwrócili się od sojusznika, który spieszył nam z pomocą w trudnych chwilach?

Jeżeli istotnie tak było, to czyż nie staje się uzasadnioną chęć zakończenia takiej współpracy?

Jak było - nie wiem, nie mam pełnego oglądu sytuacji. Niemniej do "trupa" mało kto żywi negatywne emocje, bo nie jest on już w stanie w żaden sposób zaszkodzić, natomiast w momencie zmiany dyplomacji sporo takowych emocji - po obu stronach - było, co by pozwalało wywnioskować, iż trupem nie byliśmy ani też nie jesteśmy. Stosunkowo małym plemieniem, które od początku świata jest na sporym minusie i nie ma kluczowej pozycji na mapie - tak, trupem - nie.

Dalej tu jesteśmy i liczymy, że rozgrywka jeszcze się dla nas nie zakończyła :)
Tylko, ze do momentu fikołka z waszej strony każdy nasz gracz darzył was szacunkiem, wspieralismy dobrym słowem żeby podnieść wam morale i docenialiśmy waleczność.

Nawet jeśli się cofniesz o kilkanaście + stron to znajdziesz wyznanie bądź wiadomość (juz sam nie pamietam) kilkoro ważnych osób od was, które jasno zaznaczają, ze wiedza ze odwalily, nie zgadzają się z tym i ze chujnia.

No była to chujnia, bo wydaje mi się, ze nawet JEŚLI nasz dyplomata dogadał się z Witam by walczyć przeciwko bellum i AK to co? Gdzie w tym „planie” mielibyście ucierpieć wy?

Przecież wy nawet jako potencjalnie „słabszy sojusznik”, którego „mieliśmy wesprzeć” mogliście bardziej liczyć na fuzje/zamkniecie tego świata z nami niż w obecnej sytuacji.

Nie twierdze, ze wiem 100% na temat naszej dyplomacji i pomysłów na grę, natomiast wiem, ze co by się nie działo chcemy grać tutaj 100% honorowo, nawet kosztem porażki, dlatego w żadnym momencie nie powinniście czuć się zagrożeni, a wręcz przeciwnie, powinniście cieszyć się, ze pojawiła się opcja wspólnej walki z wrogiem i ze tak duże plemię jak WITAM będzie biło waszego wroga, a analogicznie „wróg mojego wroga jest moim przyjacielem”, także…

Jest jak jest, ale proszę o jedno… proszę o bycie po prostu w porządku…
 

pandaseka

Zwiadowca
Wynik reakcji
870
Tylko, ze do momentu fikołka z waszej strony każdy nasz gracz darzył was szacunkiem, wspieralismy dobrym słowem żeby podnieść wam morale i docenialiśmy waleczność.

Nawet jeśli się cofniesz o kilkanaście + stron to znajdziesz wyznanie bądź wiadomość (juz sam nie pamietam) kilkoro ważnych osób od was, które jasno zaznaczają, ze wiedza ze odwalily, nie zgadzają się z tym i ze chujnia.

No była to chujnia, bo wydaje mi się, ze nawet JEŚLI nasz dyplomata dogadał się z Witam by walczyć przeciwko bellum i AK to co? Gdzie w tym „planie” mielibyście ucierpieć wy?

Przecież wy nawet jako potencjalnie „słabszy sojusznik”, którego „mieliśmy wesprzeć” mogliście bardziej liczyć na fuzje/zamkniecie tego świata z nami niż w obecnej sytuacji.

Nie twierdze, ze wiem 100% na temat naszej dyplomacji i pomysłów na grę, natomiast wiem, ze co by się nie działo chcemy grać tutaj 100% honorowo, nawet kosztem porażki, dlatego w żadnym momencie nie powinniście czuć się zagrożeni, a wręcz przeciwnie, powinniście cieszyć się, ze pojawiła się opcja wspólnej walki z wrogiem i ze tak duże plemię jak WITAM będzie biło waszego wroga, a analogicznie „wróg mojego wroga jest moim przyjacielem”, także…

Jest jak jest, ale proszę o jedno… proszę o bycie po prostu w porządku…
Dzięki za fajną, merytoryczną odpowiedź :)

Między szarymi graczami rzeczywiście było dużo sympatii. Ja sam do tej pory nieco ubolewam, że będzie dane nam się bić. Mega doceniam chęć uczciwej gry i z poziomu zaufanego, ale nie decyzyjnego gracza właśnie tak to wyglądało. Sam pisałem tutaj, że ta decyzja jest mi mocno nie w smak i przyznam, że byłem z tego powodu na granicy zakończenia rozgrywki na tym świecie.

Z tego co wiem, problem pojawił się na poziomie rozmów dyplomatycznych. Tam podobno nie wszystko wyglądało tak jak 'piętro niżej' i pomimo tejże sympatii zapadła trudna do podjęcia decyzja o zmianie strony. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że raczej nie było u nas osób, które skakały z tego powodu z radości pod sufit. Niektórzy mieli mniejsze, niektórzy większe, ale jednak wątpliwości czy aby na pewno jest to dobre dla plemienia i równocześnie w porządku względem Was.

Mieliśmy pełną świadomość jak prawdopodobnie zostanie to zinterpretowane - jako kosa. Mimo to, po zapoznaniu się z niedostępnymi tutaj szczegółami, dostrzegam w tej zmianie strony również sporo słuszności. Stąd decyzja, aby zostać i jeszcze trochę tutaj powalczyć.

Za całe plemię trudno mi brać odpowiedzialność, ale ze swojej strony jak najbardziej mogę zapewnić, że będę w porządku. Jedno, że z doświadczenia wiem, że dyplomacja lubi być zmienną, a drugie, ważniejsze, to fakt, że po drugiej stronie siedzi czlowiek taki jak ja i mi osobiście często z przykrością czyta się jakieś personalne przytyki i wyzwiska.

Choć z drugiej strony rywalizacja to oczywiście nieodłączny element tej gry, także zrobię co mogę, aby w 'czysty' sposób utrudnić Wam rozgrywkę :D
Życzyłbym sobie jedynie, aby ta rywalizacja pozostała na poziomie rywalizacji w grze, a nie skutkowała uprzedzeniami do konkretnych osób :)
 
Do góry