X-Mas czyli, świat w tym roku nie będzie .

El Diabolo

Chłop
Wynik reakcji
41
Kurdę wyglądasz mi na luka albo kogoś, kto pisze, że grał w xmass ale chyba jednak tak nie było.
Nie bronie filipa ale wygląda na to, że nie do końca pamiętasz co tam się zadziało.
Nie wódz zdecydował o wojnie z RAV tylko gracze w ankiecie, którzy najwidoczniej nie chcieli odetchnąć z ulgą, tak jak piszesz.
Z tego co pamiętam nikt na s 94 z finalnej ekipy xmass nie został wydymany.
Dzięki za życzenia w imieniu graczy black ale coś mi tu nie gra w twojej wypowiedzi :)
Mówię o tym gdy już kruki padły...na froncie ja Miranda grze blue robiliśmy robotę a ten nie potrafił offów na czas wysłać...mnie jebał że murek mam 0 na froncie gdzie miałem zburzone zagrody...polityka plemienia oparta na manipulowaniu ludźmi pod obietnicami i słodkimi słowami których nigdy nie spełniał...

Pamiętam słynna CISZE W ETERZE czyli zakaz wypowiadania się na FO, a ten wszystkim mówił że tam nie ma z kim dyskutować...że to nie miejsce dla poważnych ludzi... że zakaz dla wszystkich...a sam co chwilę tam napierdalał posty pod nickiem Parada42 xDDDD
 

Bl-ack sno-w

Szlachcic
Wynik reakcji
5.204
Lakiernik, który klękał przed Pacikiem o deffa
Z którego Pacik lał, że za kilka zagród sprzeda własną godność.
Teraz nagle ekspertem od gry
Boże, widzisz i nie grzmisz
 

Czeski15

Miecznik
Wynik reakcji
45
spokojnie jeszcze troche i odczujecie mocniej :) Oczywiście ze mozna podeślij czasem rapki z ataków deffem jestem ciekaw jak wam pójdzie.

A to szacuneczek za te kity :)
 
Wynik reakcji
120
spokojnie jeszcze troche i odczujecie mocniej :) Oczywiście ze mozna podeślij czasem rapki z ataków deffem jestem ciekaw jak wam pójdzie.

A to szacuneczek za te kity :)
Długo się rozkręcacie xd
Od kilku miesięcy bijecie i chyba coraz słabiej,zamiast coraz lepiej;p
Moge podeslac wam dziesiątki rapków waszych atakow full offem bez wiary xD

Kity muszą być :cool:
 

Meusz

Pikinier
Wynik reakcji
34
Najwięcej ma do powiedzenia jakiś bobek co ma offami tydzień drogi XD

edit.
nawet nie offami bo zasysa chuja na zapleczu, RA, RO, RW na poziomie graczy 500k PKT. Kolejny BlackSnow rośnie na FO xd
 
Ostatnia edycja:

IniP2991

Chłop
Wynik reakcji
26
Grałem w Xmas od 94 świata. Wygrałem tamten świat, lecz nie da się ukryć że skala kombinacji i wszelkich machlojek była tak ogromna że poziom zniesmaczenia sięgnął zenitu...Tamta gra nie sprawiała fanu z bólem ją klikaliśmy. Piękne i długie wiadomości pisane przez Filippo są tylko w jego uznaniu czymś dobrym a my mieliśmy serdecznie dość tego pierd...Zachęcał namawiał cały czas naciskał KLIKAJCIE W TĘ GRĘ a sam nie dawał nic. Słabiutko się prezentował na froncie, uważał że zawsze miał pecha.

Największy jego kamyk do ogródka to moment w którym mieliśmy wygrany świat i każdy chciał odetchnąć z ulgą po kilku latach grania. Co wymyślił Filippo moi mili...Że przejmie cały świat, megalomania 100% dominacji. Zaczął coś kombinować, dzielić plemię by zmniejszyć dominację i oszukać suport. Chciał wykiwać sam suport, a wykiwał sam siebie i wielu jego graczy. Można sobie to sprawdzić w twstats. Po tamtym incydencie wielu graczy nie chciało nawet na niego patrzeć.

Miałem do niego szacunek...nie jestem człowiekiem wulgarny... muszę to powiedzieć... jesteś zjebany Filippo. Masz pierdolca na punkcie plemion, ale żebyś jeszcze to ty coś tam grał. Granie to pisanie grupowek i patrzenie w staty jak inny odwalają robotę...

Powodzenia dla BLACK. Mocna ekipa się tam zebrała.

Również tam grałem i to prawie od samego startu świata. Masz rację w tym, że na świecie była masa przekrętów i dominacja zmieniała się w mgnieniu oka. Jeśli chodzi o samą walkę to na zwycięstwo najbardziej zasłużyło mimo wszystko plemię Powstańców i Ravens. Grałem w Ravens i Powstańcach. Obydwa plemiona nieźle kombinowały. Różnica pomiędzy nimi polegała na tym, że Powstańcy zaczęli grać dużo wcześniej od Ravensów i mieli o wiele bardziej rozwinięte wioski w tym graczy, którzy zainwestowali mnóstwo PP w grę i mieli szybszy rozwój. Oczywiście do tego dochodziły 3 czy 4 człony. Nie pamiętam. Lali wszystkich niemiłosiernie w koło. Później nastąpiło naturalne wymieranie graczy i pałeczkę przejęło Ravens. Którzy z małego plemienia na północy szli na południowy wschód i wschód. Zawiązali sojusze i wyłapali ciekawych graczy. Później Powstańcy dostawali od nich łomot, bo grało tam kilkunastu bardzo doświadczonych graczy i kilkudziesięciu co stawiali pierwsze kroki w grze, a ci drudzy byli zapaleni. Ravens bystrą i niekiedy bardzo twardą dyplomacją ustawiali do pionu swoich sojuszników czy wrogów. Nie byli najlepsi może w graniu, ale w kombinowaniu, a to w gierce miało zawsze większe znaczenie. Później gdy mieli kończyć świat, poszła anegdota że ktoś z Powstańców chce ich wydymać na zwycięstwo, albo sami to wymyślili. Sam nie wiem, bo byłem wtedy akurat w Powstańcach. Zawiązali sojusz z chłopcami do bicia, którymi było wtedy X-mas. Stosunek wiosek dla Ravens+Xmas do Powstańców był większy, więc zwycięstwo było kwestią czasu i przeczekania. Z racji również tego, że w Powstańcach cały czas znajdowało się dużo kont widmo.
W czasie wojny władza w Ravens uległa zmianie. Przejął ją niejaki Anubarak, który rozmawiał z lordem Fillippo, aka cwana psiocha. Anubarak różnił się diametralnie od poprzednich 2 czy 3 liderów Ravens. Był zbyt łatwowierny i mało przewidywalny. Ustalił z lordem psiochą, że jeśli pokonają powstańców to zakończą razem świat. Lord psiocha wyczuł tu szansę na wygraną, bo w Ravens też mało komu chciało się grać i do tego ich przyszły przeciwnik międzyczasie pozbył się dobrych graczy, którzy trzymali bardzo sporą część frontu po stronie Ravens na niejakiej wyspie w środku Powstańców i do tego brali zastępstwa na kontach widmo w Ravens. W dodatku Anuburak dawał non stop do zrozumienia, że jego plemię nie chce wojny. W tym nie pomyślał, żeby dać do zrozumienia przyszłym wrogom, że są nastawieni walecznie. W ravens również była ankieta, która potoczyła się za dla zakończenia razem świata z Xmasami.
Międzyczasie w X-mas wszyscy byli nastawieni na walkę. Lord psiocha cały czas lawirował. Plemię to zawierało wielu były przeciwników Ravens jak i Xmas. Choć bardziej nienawidzili Ravens, bo grało tam sporo Powstańców (wrogów zarówno Xmas i Ravens) jak i graczy GGWP, również wrogów Xmas, Powstańców. Normalnie idiotyczny świat. Dodatkowo w X-mas kombinowali jak koń pod górę i to się im udawało. Jak widziałem ich forum ukryte przez chwilę to pierwszą ankietę ocyganili, żeby zrobić drugą. a jej wynik był znany. Dodatkowo Anubarak był tak zwodzony przez lorda psiochę, że nie wiem dlaczego ma wstyd teraz z nim grać. Dobry grajek, ale słaba głowa. Raz jak przejmował władzę w Ravens to go chyba zdegradowali szybko, bo nie znał się na dyplomacji. Gdyby poprzednia władza Ravens doszła znów do władzy, to Xmasy za tą ankietę i zwodzenie by dostali topory na ryj.
Poprzednia władza Ravens była o 2 klasy sprytniejsza od Fillippo i Buzera nawet jakby jeden w drugiego wlazł.

Nadeszła wojna, Ravens mimo przewagi szybko utraciło wyspę w środku X-mas za sprawą dostępu tych drugich do ich forum ukrytego z obstawami. Stosunek wioch się wyrównał i Ravens przegrało wojnę. Później Fillipo za wszelką cenę chciał by niejaka Bluegirl czy jak tam się zwała nie została TOP1 na koniec świata, tylko chyba Grze jego kolega? Nie pamiętam już nicków. Czy dopiął swego, nie pamiętam trzeba byłoby zajrzeć w tw-stats.
Grałem na tym świecie 3 lata bez przerwy na 2 kontach w powstańcach i Ravi miałem 1 passy do konta X-masów w środku plemienia za sprawą byłego kolegi z Powstańców.

Ogólnie ten świat wspominam dobrze. Tak wiele przekrętów jeszcze nie widziałem na żadnym innym. Tak naprawdę żadne większe plemię nie miało tam sojusznika. Każdy chciał wygrać i wykorzystywał sytuację jak się dało przez chwilową łatwowierność sojusznika. Czy podobała mi się taka gra? Średnio, bo nie byłem ani razu w radzie żadnego, ale miałem czasami do niej dostęp.

Bardzo zapamiętałem pierdolenie Victiusa z Ravens i właśnie Lorda fillippo aka psiochy z X-mas w postaci. Chociaż ten pierwszy stworzył z pomocą naprawdę potężne plemię, które budowane było od 1 wioski i nikt podobno nikogo nie znał. To ten drugi pierdolił bez sensu, bo zanim skończyłem czytać pieprzony esej na kilkadziesiąt linijek to zapomniałem o co chodziło na początku, bo było to zwykłe lanie wody i pewnie niezła podnieta lorda psiochy, która kapała, kap kap z fotela przy kompie na podłogę...

Ave
 
Do góry