Budzi mnie
kompa dźwięk... ...
Znów zasnąłem przy ekranie
sobie myślę: Ty baranie
przymuliło cię te chlanie,
brak ochoty na śniadanie,
czuję tylko wielką banię
czas wypełnić swe zadanie!
Miałem wejść na plemiona
pospamować trochę fora,
wysłać fejki na "Barona" (nazwa gracza)
Oops! Czas opróżnić swego wora...
Dobra, na czym skończyłem?
Aaa, 4 karty otworzyłem,
type trochę postraszyłem,
swe zadanie wypełniłem.
Czas zaleczyć tego kaca.
Czuję jak ma łysa glaca
pragnie jeszcze trochę wódki
w kącie leżą dwie połówki
lecz są puste
albo ... może ze dwie szóste?
Mam jeszcze zaburzenia wzroku
ledwo utrzymuję prostego kroku...
lecz kto miał wczoraj urodziny?
Kolega? Brak? Może ktoś z rodziny?
Nie, to coś równie ważnego,
niezwykłego, niezapomnianego...
7 lat pewna gra skończyła,
która z głowy nudę wybiła,
atrakcjami karmiła,
bank pieniędzy rozbiła,
nową pasję we mnie stworzyła,
będę grał dopóty przy moim ciele,
nie pojawi się tłum ludzi w kościele,
to gorsze niż fajki i choć niejeden się trudzi,
to nie rzuci tego, bo poznał fantastycznych ludzi.
Dzięki