DeletedUser
Guest
Parę tekścików wrzucę, prosiłbym o oceny...nie jestem żadnym wybitnym humanistą, ale poczuwam się nim być, bynajmniej w malutkim stopniu,proszę o obiektywne oceny, propozycje zmian, itd..
z góry dziękuję, stopniowo będę dorzucał coś co leży na dysku...
Poranek feat, ,,Życie''
Budzę się, czuję świeże powietrze noszone lekkim wiatrem
ogarniam umysł, poczuwam kreatywność rozkrokiem
Jeszcze oczy niemrawe toczą dolin szyki
A już jestem w stanie ze strumieniem wody wymienić tricki
I choć słonce ledwo co wyłania się zza chmury
Ja mam ochotę poczuć smak nowy, ukryty Kostury
Lecz dzień to życie, dzień to symbol co pachnie obficie
Dzień rozplata co róż na nas swe lice
i dlatego poczuj, że żyjesz, poczuj te chwile
poczuj swawole, poczuj radości, zamiast litra wódki
chwila wytrwałości
zamiast szlugów, dragów i nałogów
poczuj spacery ranną porą , poczuj smak powietrza naszą ranną porą
najlepiej nad morzem poczuj te ekstrakty
nad Polskim jedynym Bałtykiem wspaniałym, poczuj, żeś inny, lepszy, wyrozumiały
Zapragnij całą duszą życia ponad wszystko
wiedz również o tym , że śmierć może jest blisko
dlatego ciesz się każdą chwilą
każdym promykiem słońca
każdą niwą , każdym zającem , każdym typem krosna
a żebyś w pewnej chwili gdy stracisz coś bliskiego
nie mówił innym, że tam jest największa cząstka Ciebie samego
Ale byś był we wszystkim osadzony, w ludziach, zwierzętach, na łonie natury
bo gdy ktoś Ci później powie prosto w oczy, żeś samotny
Ty odpowiesz , że masz życie trójkolorowe, a zapytany : Co w tym widzisz ?
Odpowiesz tak: przyroda moim sercem, poranki moim wrzosem
a ja na zawsze chcę pozostać tutaj twym etosem
I ledwie Raphael anioł siedmiu wzgórzy otoczy swój Kraj płatkiem róży
Ty bądź czujny i gotowy, aby nie zastał Cię w chwili rozpaczy
bo radość dnia i poranków letnich ma zapewnić Ci piękna wspomnień
dlatego wstań,wyłącz komputer i wyjdź na spacer cieszyć się dworem, rajem, niebiańskim padołem
i Choć bez sensu są moje zwrotki, bez sensu są te rymy i życia szprotki
ja lubię pisać , taką mam duszę i choćbym przestał zapragnę powrotu
gdyż ja naprawdę pragnę tego mimo wysiłku, potu dużego
A wieczór porą mych rozważań , ranki uwielbiam,cenię przygodę
lubię także podrywać do życia przyrodę
a gdy zapragnę przespać pewnego dnia
słońca wschód bądź zachód lub ów
wówczas przystanę w spieszącej się chwili
wówczas pomyślę i powiem co krótko:
lepiej żyć tak powolnie i szczęśliwie
niż całe życie bawić się szklanką wódki natarczywie....
Cz. II rozmowa z Bogiem...sens życia ??
A morał z tego wszystkim znany i prosty
Lepiej łapać życie chwilą niż hodować wodorosty
Bo życie jest chwilą, Carpe Diem krzyczę
tak głośno jak się da, tak jak krzyczą lice
Przed śmiercią powiem Bogu tak:
grzeszyłem racja i błędów cofnąć nie cofnę
ale tylko jedno Ci Panie powiem
że choćbym chciał, życie zachowałem
życie szanowałem, jemu się oddałem
szczęście przyjmowałem, pecha niwelowałem
dlatego codziennie dobre sny miewałem
i Choć woli Twej nie wypełniłem w pełni
to w sercu nosiłem Obraz Twej miłości
Obraz pokory, obraz Twej Radości
Przeciwko przeciwnościom losu
i staraniom Chaosu
Teraz upadam na kolana przed Tobą
i błagam o wybaczenie grzechów, bo Tyś moją osłodą
Lecz będziesz wiedział sam najlepiej i najdokładniej
że nigdy wartości swoich nie przeoczyłem i zawsze do nich szczerze dążyłem
wielu pomogłem, lecz wielu zawiodłem, lecz śmiertelnik ze mnie marny
więc nie oczekuj także tego,że sypię z nieba spichlerzem mannny
aczkolwiek mam skrytą nadzieję, że przeszukasz serca i znajdziesz tam krztę dobroci
która mnie zbawi, zapewni raj, zapewni dom wieczysty, miły, względny i czysty
i Choć zapewne za dużo oczekuję, wiedz, że Cię kocham Boże
i się tego nie wstydzę, a gdy inni urażą Twe imię ja wstanę i spojrzę im prosto w oczy
i nienawiścią może przepełniony , ale miłością do Ciebie Boże wysławiony
I wiele innych miłości posiadam, do rodziny, dziewczyny, przyjaciół i braci
także do Ojczyzny które nie szanują rodacy
Także do wszystkich, którzy mi w życiu pomogli
nie zapomnę ich lecz wspomnę , pomogę i choćbym ostatni grosz wydać miał ogarnę
ich nie tylko myślą, nie tylko słowem, lecz także schronieniem, jadłem i samochodem
Bo w sercu oprócz dumy, oprócz charakteru Słowiańskiego, oprócz waleczności i zasad
wpajam w siebie wartości dobre i niespożytkowane lecz podążę wszędzie za swym panem
Mam niezawisłą siłę walki, wytrwałość i charakter, niesamowitą dolę zdobywania
Kocham chore akcje, kocham wyższość ukazywania charakteru, siły i szybkości
może tylko dlatego by nie spaść z wysokości
Ale mam upór i samodyscyplinę
dlatego wierzę, że szybko nie polegnę ,nie zginę...
A teraz żegnam się Wami moi drodzy, natchnienie dostałem, odebrałem,przekształciłem
A z anielskim orszakiem sobie poradziłem, zawróciłem, zwyciężyłem
Teraz cały ten peleton dochodzi do mety, ja tam jestem, ja czekam
by spojrzeć twarz w twarz oku komety ....
pozdrawiam wszystkim , rodzinę, bliskich
Pozdrawiam ziomków, pozdrawiam Ciebie
Żyj, żyj jakbyś była w Niebie !
z góry dziękuję, stopniowo będę dorzucał coś co leży na dysku...
Poranek feat, ,,Życie''
Budzę się, czuję świeże powietrze noszone lekkim wiatrem
ogarniam umysł, poczuwam kreatywność rozkrokiem
Jeszcze oczy niemrawe toczą dolin szyki
A już jestem w stanie ze strumieniem wody wymienić tricki
I choć słonce ledwo co wyłania się zza chmury
Ja mam ochotę poczuć smak nowy, ukryty Kostury
Lecz dzień to życie, dzień to symbol co pachnie obficie
Dzień rozplata co róż na nas swe lice
i dlatego poczuj, że żyjesz, poczuj te chwile
poczuj swawole, poczuj radości, zamiast litra wódki
chwila wytrwałości
zamiast szlugów, dragów i nałogów
poczuj spacery ranną porą , poczuj smak powietrza naszą ranną porą
najlepiej nad morzem poczuj te ekstrakty
nad Polskim jedynym Bałtykiem wspaniałym, poczuj, żeś inny, lepszy, wyrozumiały
Zapragnij całą duszą życia ponad wszystko
wiedz również o tym , że śmierć może jest blisko
dlatego ciesz się każdą chwilą
każdym promykiem słońca
każdą niwą , każdym zającem , każdym typem krosna
a żebyś w pewnej chwili gdy stracisz coś bliskiego
nie mówił innym, że tam jest największa cząstka Ciebie samego
Ale byś był we wszystkim osadzony, w ludziach, zwierzętach, na łonie natury
bo gdy ktoś Ci później powie prosto w oczy, żeś samotny
Ty odpowiesz , że masz życie trójkolorowe, a zapytany : Co w tym widzisz ?
Odpowiesz tak: przyroda moim sercem, poranki moim wrzosem
a ja na zawsze chcę pozostać tutaj twym etosem
I ledwie Raphael anioł siedmiu wzgórzy otoczy swój Kraj płatkiem róży
Ty bądź czujny i gotowy, aby nie zastał Cię w chwili rozpaczy
bo radość dnia i poranków letnich ma zapewnić Ci piękna wspomnień
dlatego wstań,wyłącz komputer i wyjdź na spacer cieszyć się dworem, rajem, niebiańskim padołem
i Choć bez sensu są moje zwrotki, bez sensu są te rymy i życia szprotki
ja lubię pisać , taką mam duszę i choćbym przestał zapragnę powrotu
gdyż ja naprawdę pragnę tego mimo wysiłku, potu dużego
A wieczór porą mych rozważań , ranki uwielbiam,cenię przygodę
lubię także podrywać do życia przyrodę
a gdy zapragnę przespać pewnego dnia
słońca wschód bądź zachód lub ów
wówczas przystanę w spieszącej się chwili
wówczas pomyślę i powiem co krótko:
lepiej żyć tak powolnie i szczęśliwie
niż całe życie bawić się szklanką wódki natarczywie....
Cz. II rozmowa z Bogiem...sens życia ??
A morał z tego wszystkim znany i prosty
Lepiej łapać życie chwilą niż hodować wodorosty
Bo życie jest chwilą, Carpe Diem krzyczę
tak głośno jak się da, tak jak krzyczą lice
Przed śmiercią powiem Bogu tak:
grzeszyłem racja i błędów cofnąć nie cofnę
ale tylko jedno Ci Panie powiem
że choćbym chciał, życie zachowałem
życie szanowałem, jemu się oddałem
szczęście przyjmowałem, pecha niwelowałem
dlatego codziennie dobre sny miewałem
i Choć woli Twej nie wypełniłem w pełni
to w sercu nosiłem Obraz Twej miłości
Obraz pokory, obraz Twej Radości
Przeciwko przeciwnościom losu
i staraniom Chaosu
Teraz upadam na kolana przed Tobą
i błagam o wybaczenie grzechów, bo Tyś moją osłodą
Lecz będziesz wiedział sam najlepiej i najdokładniej
że nigdy wartości swoich nie przeoczyłem i zawsze do nich szczerze dążyłem
wielu pomogłem, lecz wielu zawiodłem, lecz śmiertelnik ze mnie marny
więc nie oczekuj także tego,że sypię z nieba spichlerzem mannny
aczkolwiek mam skrytą nadzieję, że przeszukasz serca i znajdziesz tam krztę dobroci
która mnie zbawi, zapewni raj, zapewni dom wieczysty, miły, względny i czysty
i Choć zapewne za dużo oczekuję, wiedz, że Cię kocham Boże
i się tego nie wstydzę, a gdy inni urażą Twe imię ja wstanę i spojrzę im prosto w oczy
i nienawiścią może przepełniony , ale miłością do Ciebie Boże wysławiony
I wiele innych miłości posiadam, do rodziny, dziewczyny, przyjaciół i braci
także do Ojczyzny które nie szanują rodacy
Także do wszystkich, którzy mi w życiu pomogli
nie zapomnę ich lecz wspomnę , pomogę i choćbym ostatni grosz wydać miał ogarnę
ich nie tylko myślą, nie tylko słowem, lecz także schronieniem, jadłem i samochodem
Bo w sercu oprócz dumy, oprócz charakteru Słowiańskiego, oprócz waleczności i zasad
wpajam w siebie wartości dobre i niespożytkowane lecz podążę wszędzie za swym panem
Mam niezawisłą siłę walki, wytrwałość i charakter, niesamowitą dolę zdobywania
Kocham chore akcje, kocham wyższość ukazywania charakteru, siły i szybkości
może tylko dlatego by nie spaść z wysokości
Ale mam upór i samodyscyplinę
dlatego wierzę, że szybko nie polegnę ,nie zginę...
A teraz żegnam się Wami moi drodzy, natchnienie dostałem, odebrałem,przekształciłem
A z anielskim orszakiem sobie poradziłem, zawróciłem, zwyciężyłem
Teraz cały ten peleton dochodzi do mety, ja tam jestem, ja czekam
by spojrzeć twarz w twarz oku komety ....
pozdrawiam wszystkim , rodzinę, bliskich
Pozdrawiam ziomków, pozdrawiam Ciebie
Żyj, żyj jakbyś była w Niebie !