No tak, dlatego bierze się kredyt adekwatny do zarobków, trzeba być skończonym idiotą żeby brać kredyt na całość.
Budowę domu każdy zaczyna z jakimiś oszczędnościami, zazwyczaj one starczają do etapu dachu/okien. Później jest albo kredo albo wyciąganie budowy i robienie małymi etapami.
No właśnie, zatem ten wpis o 800k wydaje się nieadekwatny do tego o czym rozmawialiśmy.
Poza tym mam w nosie to czy ktoś bierze kredyt czy nie, czy ma długi, czy nie.
Ja śmieję się z tego chłopa tylko dlatego, że szydził z BNK, że niby barber który nie może sobie poradzić i dlatego wyjeżdża pracować w Norwegii.
A okazuje się, że sam zasuwa na taśmie u koreańca, tonie w długach i jeszcze nie wiadomo kogo chowa w chałupie XD