Co do tej kosy Dorek, jak już mnie oznaczyłeś, to nie do końca, bo gdyby to była nazwijmy "dotkliwa kosa" to nikt by ze sobą nie grał. Na świat weszliśmy po to, aby Ikelos go nie wygrał. Sprawy potoczyły się tak, że weszliśmy do GSO, a GSO chyba 2/3 tygodnie później podpisało sojusz z ŁPK na Was i wtedy mieliśmy dylemat czy od razu rzucać kontami (bo pod LPK grać nie będziemy) czy dla funu pograć po prostu na froncie nie zwracając na resztę uwagi. Patryk chciał pograć, ja byłem średnio nastawiony do tego (ale też klikałem chwile na froncie z Wami jak i wielu innych, ale docelowo grać tam nie chcieliśmy) i Miodek wiedział o tym i chciał kończyć od razu, a my go przeciągaliśmy żeby chwile powalczył, a że cel był jeden to jako że byliśmy na skrzyżowaniu - kończyć zupełnie lub grać pod GSO (czyli wtedy pod ŁPK) to zdecydował zrobić ruch jaki zrobił.
Czy to było ok ? Można na dwa razy na to spojrzeć, docelowo wiedzieliśmy że świat i tak zmierza do nikąd bo gdybyście nawet zaczęli przegrywać, to my byśmy odwrócili front, aby nie pomagać temu darmozjadowi Ikelosowi, a tak to po prostu skończyliśmy od razu po kilku fajnych walkach na froncie. Nikt tego za złe nie ma Miodkowi, ponieważ cel tego świata był inny, a niektórzy chcieli dla funu wtedy pograć i o nim zapomnieli, dlatego też gramy razem dalej i nikt czegoś takiego nie wytyka.
A co do VN to fakt, małe dziecko które szuka atencji będąc nikim
Jeszcze do tej pory mam rozmowy jak przepraszał za swoje wyzwiska i żeby nie udostępniać tego na zewnątrz, bo ludzie nie lubią grać z toksycznymi i chamskimi ludźmi i żeby przypadkiem nie było, że nie ma gdzie grać, jak ludzie zobaczą jak obraża rodziny, dzieci i inne aspekty zupełnie prywatne.