Nie no i tak jesteśmy słabi Panowie.
LWH jechało, całkiem słusznie, w RZULFi którzy psychikę mają/mieli na poziomie podłogi. I to, że nagle doszli do LWH nie powoduje, że stali się topowymi frontowcami na tym świecie. To, co na rzulf wychodziło, w przypadku "ogarniętego" składu Vermin już nie zadziałało, zielone masowe karety są nagle klinowane, konta nie są rzucane o 11.
Zaraz przyjdzie chubi z Hardkillem który się obraził bo mu ktoś powiedział prawdę, że rzucił kontem, Leoplejsy który już się szykował do skosowania i resztą warzyw. Macie kreta/kretów a my nie, nie licząc Chubiego ale co to za kret i dostajecie na naszej akcji wywóz Arciego a na swojej nie potraficie wywieźć Maćka który zaskoczył pozytywnie wszystkich w Vermin swoim zaangażowaniem mimo słabego przygotowania konta do akcji. W LWH ktoś liczy, że taki Jan Paweł, Kashendr, Razor, Krzysiek czy Kopi to są frontowcy z krwi i kości? Tam przy każdej akcji obronnej siedzi Chubi, Gilgalady i reszta, bo Ci ludzie sami w sobie to nie są frontowcy.
Chubi, ty już znalazłeś sens swojego życia tutaj, więc teraz czas na to, by skupić się na istotnych rzeczach. Bogdanowa czeka.