Kształt Wszechświata

  • Rozpoczynający wątek DeletedUser152254
  • Data rozpoczęcia

DeletedUser152254

Guest
Jak myślicie jak wygląda Wszechświat?
Jest płaski?
Jest bezkształtną przestrzenią?
Jest Kulą?
Nie zależnie od tego jaki ma kształt to jest inny problem.
Jak wytłumaczyć jego przestrzeń? Jeśli ma kształt i przestrzeń to ta przestrzeń się gdzieś kończy, nie?
Przedstawię wam moją teorię, która tłumaczy problem przestrzeni:
Otóż kiedyś myślano, że Ziemia płaskim kołem, po którym chodzimy. Później ustalono, że jest kulą. I teraz bardzo ważna rzecz: Są trzy znane nam wymiary, 3D (three dimension). I, w każdym wymiarze są figury odpowiadające innym w niższych i wyższych wymiarach.
Np.
Punkt (0D) -> Linia (1D) -> Koło (2D) -> Kula (3D)
Albo:
Punkt (0D) -> Linia (1D) -> Kwadrat -> Sześcian (3D)
Koła i kule i tym podobne są najbardziej doskonałe, a po nich są te kwadratowate.
Otóż koło zamyka mniejszy od siebie wymiar, wymiar zerowy, gdyż poruszając się po krawędzi koła w jednym kierunku do przodu wrócimy od tyłu i odwrotnie. Poruszając się w 1D nie wyjdziemy z koła. Ale jak ruszymy się w bok opuścimy koło. Natomiast poruszając się w 2D po kuli będziemy wracać nawet jak pójdziemy np. w lewo to wrócimy od prawej i na odwrót ale jak będziemy się poruszać w górę lub w dół to opuścimy kulę. Myślę, że we Wszechświecie gdy poruszymy się w dowolnym kierunku wrócimy od tyłu.
Ktoś myśli podobnie?
 

DeletedUser

Guest
Myślę, że wystarczy poczytać trochę greckich filozofów żeby domyślić się, że Twoje koncepcje nie są zbyt oryginalne;)
 

DeletedUser

Guest
@Anderhiler - możemy porozmawiać, jak przedstawisz mi najbardziej logiczne wyobrażenie n'tego wymiaru, dla ułatwienia ograniczmy n do 10.

Tylko proszę o swój tok rozumowania, nie interesuje mnie tłumaczenie cudzych pomysłów ;)
 

DeletedUser159478

Guest
Po pierwsze czy sam zrozumiałeś to co napisałeś? : )
Słyszałeś kiedyś o "czarnych dziurach"?
Moim zdaniem twoja koncepcja, tok myślenia jest błędny.
Oglądałem kiedyś film popularno-naukowy i naukowiec przedstawiał świat jako płaty które na siebie nachodzą. Pomiędzy tymi płatami był inny wymiar (może coś poplątałem).
 

DeletedUser

Guest
Hm. Doczytałem pierwszy post do końca i przypomina mi się nieco fragment dowcipu:

Wyobraźmy sobie idealnie sferyczną krowę, która równomiernie daje mleko we wszystkich kierunkach.
 

DeletedUser152254

Guest
Wszechświat - Hiperkula

Temat stary ale tak się składa, że właśnie o tym chce mi się porozmawiać bo ciekaw jestem czy ktoś zrozumie moją WŁASNĄ teorię bo sam to wymyśliłem nie ściągnąłem tego np. z jakiegoś filmu znanego naukowca czy wyczytałem w książce. Sam do tego doszedłem i sam wymyśliłem po tym jak zacząłem się tym interesować. Pomógł mi w tym film "Flatland" (dam linki do części poniżej) ale tam nic nie było o tej teorii. Po prostu on nieco rozwinął moją orientację "wymiarową". Co ciekawe nie jestem wcale jakimś profesorem od takich spraw czy innym bardzo wykształconym uczonym. Oglądałem przed i po wymyśleniu tej teorii wiele filmów ale nie było naukowca, który by to mówił. Chociaż ich teorie np. o nałożonych na siebie wszechświatach mogą w około w 80%/90% się zgadzać z moją teorią.

Odpowiem na stare pytania:

1. Całkowicie rozumiem co napisałem.
2. Tak, słyszałem o czarnych dziurach to są gwiazdy, które pod wpływem swej własnej ogromnej masie i pod wpływem grawitacji zaczęły się "zapadać" aż osiągnęły rozmiar jednego punktu czyli jednej kropki o zerowej przestrzeni płaszczyzny czy długości tak zwany wymiar 0. Nie będę się bardziej o nich rozpisywał. Ale to, że mogą przenosić do innych wymiarów się zgadza.
3. Zupełnie sam to wymyśliłem i piszę własnym tokiem myślenia.

Wszechświat hiperkulą

Uważam, że wszechświat może mieć kształt hiperkuli czyli odpowiednika koła (2D) czy kuli (3D) w czwartym wymiarze (4D). Bo w naszym świecie są trzy wymiary (3D) można też powiedzieć nie dodając kolejnego - czwartego, że są 4 bo jest jeszcze wymiar 0D. Pierwsze dwa czyli 0D i 1D nie przybierają figury mają tylko wymiary. Wymiar 0D to punkt czyli można powiedzieć obiekt o nieskończenie małej przestrzeni, powierzchni i długości. Każdy punkt ma wymiary wymiary 0X0X0. Czyli jest ale nic nie zajmuje. Następny to 1D czyli linia, też nie może mieć figury (No bo niby jak?) ma tylko określoną długość i względem innych linii różni się tylko nią ma wymiary ?X0X0 [? - oznacza że tu ma dowolną liczbę]. I teraz będą wymiary 2D i 3D one mogą już przybierać figury 2D np. te najbardziej symetryczne czyli przede wszystkim koło potem kwadrat czy też prostokąt kolejno trójkąt, pięciokąt, sześciokąt, siedmiokąt... może być trapez możliwości jest nieskończono [kąty, boki też nie muszą być ani proste ani regularne]. W 3D też są figury, część zwłaszcza tych najbardziej symetrycznych znajdzie swojego odpowiednika w 2D i na odwót np. koło - kula, kwadrat - szescian, prostokąt - prostopadłościan. To chyba najważniejsze co można wiedzieć o wymiarach widzialnych dla nas. Łatwo można to zrozumieć i samemu dojść do pewnych wniosków poprzez refleksję nad tym. I teraz znając już tą taką "mechanikę" wymiarów spróbujmy analogicznie do tego sobie wyobrazić co by było gdyby było ich więcej i jak by to wyglądało. Najbardziej interesujące są koła (2D) i ich odpowiedniki w 3D - kule bowiem te figury "zamykają" w sobie mniejsze wymiary bo chodząc tylko "jedno wymiarowo" (przód, tył) wzdłuż po krawędzi koła (jeśli koło miałoby taką 2D'wymiarową grawitację) nigdy się z niego nie wydostaniesz jednak jeśli "odkryjesz 2D" i zaczniesz "dwuwymiarowo chodzić" (przód, tył + prawo, lewo) wyjdziesz z koła ale nie kuli aby jednak wyjść z kuli, która jest 3D musisz "poznać 3D" i poruszać się nie tylko "przód, tył i prawo, lewo ale także Góra, dół" (przód i tył, prawo i lewo, góra i dół) [wszystkie te kierunki np. lewo czy tył są umowne ponieważ za linie góra-dół czy prawo-lewo np. w sześcianie możemy uznać dowolnie wybraną {trochę jak na ziemi kierunki N,S,W,E}]. Według mojej teorii Wszechświat jest hiperkulą. Jeśli leciałbyś w jednym kierunku to byś wrócił z drugiej strony. Tak jak na Ziemi idąc w jednym kierunku. I to tłumaczy krańce naszego wszechświata. Bo tak jak Ziemia jest kulą tak wszechświat mógłby być hiperkulą. Czyli kulą zaokrągloną w 4D. Ale to się nie byt zgadza z tym, że czwartym wymiarem może być czas bo ja patrzę na to z perspektywy bardziej geometrycznej jak fizycznej bo czwarta linia musiałaby być czasem, a nie linią! Rozumiecie? A przecież gdyby były jeszcze dodatkowe kierunki takie "+" i "-" to, który odpowiada, za który jest umowne. Nie ma że ta tylko odpowiada za długość, a druga za szerokość czy wysokość. Ale zgadza się z tym, że mogą być wszechświaty "na łożone" na nasz. Bo jak mamy jedną płaszczyznę to nad tą płaszczyzną może być druga. W 2D te płaszczyzny też są nałożone na siebie ale znając 3D wiemy że tak naprawdę jedna jest wyżej, druga niżej. Tak samo może być ze wszechświatami. Co ciekawe jeśli taki płaszczak nagle by się poruszył w górę zniknąłby dla innych płaszczaków tzn. byłby nie widoczny. Pewnie jak byśmy się poruszyli w ten "nieznany kierunek" dla innych ludzi zniknęlibyśmy. To takie "space in space", "przestrzeń w przestrzeni" Gdyby była gdzieś idealnie okrągła planeta, na której byłby płaszczaki to dla nich ta planeta byłaby całym ich wszechświatem. Być może jest więcej wymiarów, może nieskończoność. Może w 5D nasz wszechświat jest kulą w nadrzędnym wymiarze, a kolejne warstwy naszego wszechświata świadczą o tym jaki był w czasie. Może wszechświat jest jak dmuchany balon i im szybciej tan balon jest dmuchany tym szybciej płynie czas. Chyba wiecie o co mi chodzi?

Polecam film Flatland:
http://www.youtube.com/watch?v=bQ04ZYuH2l0

Sam to pisałem dzisiaj i wczoraj, więc nie piszcie, że ściągałem.
 

DeletedUser21561

Guest
Wszechświat ma kształt anglosaskiego pączka - okrągłego, z dziurką w środku, polanego lukrem i posypanego skórką pomarańczową.
 

poxop

Szlachcic
Wynik reakcji
3.117
zacytuje fragment ksiegi duchow, napisanej przez Kardeca alana daaaawno temu :)

"Czy przestwór wszechświata jest nieskończony, czy ograniczony?

"Nieskończony! Przypuśćmy, że miałby granice, co byłoby wówczas za nimi? Trudno wam to zrozumieć, a jednak musicie pojąć, że za granica­mi musi jeszcze "coś" być, choćby owe granice były w nieskończoności zakreślone, gdyż, gdyby owo "coś" było tylko zwykłą próżnią, byłoby ono jeszcze przestworem".

Czy istnieje jakaś próżnia w przestworzach wszechświata?

"Nigdzie! To, co zdaje się wam próżne, jest wypełnione materią nieu­chwytną dla waszych zmysłów i przyrządów."
"


mysle, ze to rozwialo kilka mozliwosci : ) ogolnie polecam ksiazke ;)
 

poxop

Szlachcic
Wynik reakcji
3.117
to, ze nie ma ona sensu :) bo sprawa jest taka, ze jezeli na "kuli" lecialbys w 1 strone non stop, to bys wkoncu wylecial poza ;)

mamy 6 kierunkow :

polnoc, poludnie,wschod,zachod,gora,dol (oraz te na ukos, ale to sa mniej wazne)

lecac PO kuli w kierunki swiata, wrocimi, jednakze napierajac w srodek kuli (dol) lub po za nia w przestrzen (gora), wylecimy.

Sprawa jest taka, ze po za wszechswiat nie da sie wyleciec, bo jest on nieskonczony. Rozumiem, ze to nie jest na nasz rozum, bo jeszcze do tego cywizlizacja nie "dorosla".
Z wiekami to zrozumiemy (mam nadzieje) :)


swoja droga, my jako prosci ludzie nie potrafimy zrozumiec istoty wszechswiata, watpie nawet czy doskonale istoty poza ziemskie go rozumieja. Jedynymi, ktorzy wiedza o nim tyle ile trzeba jest Bog, oraz istoty (byty) pod postacia ducha.
 

DeletedUser152254

Guest
Straszego

Widzę, że nie do końca zrozumiałeś o co mi chodzi. Skoro kula Ziemska ma przyciąganie to czemu Wszechświat jako hiperkula, kula 4D nie miałby mieć przyciągania 4D? Takiego, które by nasz statek kosmiczny lecący cały czas w jednym kierunku po prostej linii, tą linię zaokrąglało w 4D z kierunkiem przeciwnym. I z tego powodu zawsze wracałby on z kierunku przeciwnego, tak jak człowiek, który by się przemieszczał pieszo po Ziemi (gdyby nie było przeszkód np. oceanów, rzek i innych). Na pewno ciężko mnie i Tobie sobie wyobrazić jakby miała wyglądać taka kula. Bo żeby widzieć w 4D musielibyśmy mieć swoje źrenice skierowane do środka oka, a nie na jego powierzchni.
 

poxop

Szlachcic
Wynik reakcji
3.117
Straszego

Widzę, że nie do końca zrozumiałeś o co mi chodzi. Skoro kula Ziemska ma przyciąganie to czemu Wszechświat jako hiperkula, kula 4D nie miałby mieć przyciągania 4D? Takiego, które by nasz statek kosmiczny lecący cały czas w jednym kierunku po prostej linii, tą linię zaokrąglało w 4D z kierunkiem przeciwnym. I z tego powodu zawsze wracałby on z kierunku przeciwnego, tak jak człowiek, który by się przemieszczał pieszo po Ziemi (gdyby nie było przeszkód np. oceanów, rzek i innych). Na pewno ciężko mnie i Tobie sobie wyobrazić jakby miała wyglądać taka kula. Bo żeby widzieć w 4D musielibyśmy mieć swoje źrenice skierowane do środka oka, a nie na jego powierzchni.

to moze odrazu teleporty na "koncu" wszechswiata, ktore przenosza nas na poczatek ;o ?

takie "teorie" nie poparte RZADNYMI dowodami nie sa teoriami. Nawet nie masz dowodu na to, ze jest takie cos jak "twoje" 4d (aktualnie 4 wymiar, to czas).

Roznica jest taka, ze czlowiek stapajac po ziemi moze isc w kierunku jakimkolwiek, jedynie nie w przeciwnym do jadra ziemi.
To cos z fizyki, ze zeby poleciec musimy miec sile wyparcia rowna sile przyciagania (szkoda, ze nie widzi tego moj nauczyciel... bylby ze mnie dumny!), sprawa jest taka, ze za sile przyciagania odpowiada pole magnetyczne. Sam wszechswiat takie pola nie ma ,tworza go ciala niebieskie. Dlatego tez nie mozna stworzyc teorii o przyciaganiu 4d :p

co do "zagiecia" lini, jest cos takiego zagiecie czasoprzestrzeni, zapewne wiesz co to jest :D
 

DeletedUser152254

Guest
Nie wiem o co Ci chodzi z tymi teleportami. Niby na jakiej zasadzie miałbyś się przenieść?

Gdybyś czytał uważniej moje posty to byś wiedział jak do tego doszedłem, na jakiej podstawie tak twierdzę.
Doszedłem do tego analogicznie.
Oto ten post gdzie tłumaczę dlaczego tak uważam:

Uważam, że wszechświat może mieć kształt hiperkuli czyli odpowiednika koła (2D) czy kuli (3D) w czwartym wymiarze (4D). Bo w naszym świecie są trzy wymiary (3D) można też powiedzieć nie dodając kolejnego - czwartego, że są 4 bo jest jeszcze wymiar 0D. Pierwsze dwa czyli 0D i 1D nie przybierają figury mają tylko wymiary. Wymiar 0D to punkt czyli można powiedzieć obiekt o nieskończenie małej przestrzeni, powierzchni i długości. Każdy punkt ma wymiary wymiary 0X0X0. Czyli jest ale nic nie zajmuje. Następny to 1D czyli linia, też nie może mieć figury (No bo niby jak?) ma tylko określoną długość i względem innych linii różni się tylko nią ma wymiary ?X0X0 [? - oznacza że tu ma dowolną liczbę]. I teraz będą wymiary 2D i 3D one mogą już przybierać figury 2D np. te najbardziej symetryczne czyli przede wszystkim koło potem kwadrat czy też prostokąt kolejno trójkąt, pięciokąt, sześciokąt, siedmiokąt... może być trapez możliwości jest nieskończono [kąty, boki też nie muszą być ani proste ani regularne]. W 3D też są figury, część zwłaszcza tych najbardziej symetrycznych znajdzie swojego odpowiednika w 2D i na odwót np. koło - kula, kwadrat - szescian, prostokąt - prostopadłościan. To chyba najważniejsze co można wiedzieć o wymiarach widzialnych dla nas. Łatwo można to zrozumieć i samemu dojść do pewnych wniosków poprzez refleksję nad tym. I teraz znając już tą taką "mechanikę" wymiarów spróbujmy analogicznie do tego sobie wyobrazić co by było gdyby było ich więcej i jak by to wyglądało. Najbardziej interesujące są koła (2D) i ich odpowiedniki w 3D - kule bowiem te figury "zamykają" w sobie mniejsze wymiary bo chodząc tylko "jedno wymiarowo" (przód, tył) wzdłuż po krawędzi koła (jeśli koło miałoby taką 2D'wymiarową grawitację) nigdy się z niego nie wydostaniesz jednak jeśli "odkryjesz 2D" i zaczniesz "dwuwymiarowo chodzić" (przód, tył + prawo, lewo) wyjdziesz z koła ale nie kuli aby jednak wyjść z kuli, która jest 3D musisz "poznać 3D" i poruszać się nie tylko "przód, tył i prawo, lewo ale także Góra, dół" (przód i tył, prawo i lewo, góra i dół) [wszystkie te kierunki np. lewo czy tył są umowne ponieważ za linie góra-dół czy prawo-lewo np. w sześcianie możemy uznać dowolnie wybraną {trochę jak na ziemi kierunki N,S,W,E}]. Według mojej teorii Wszechświat jest hiperkulą. Jeśli leciałbyś w jednym kierunku to byś wrócił z drugiej strony. Tak jak na Ziemi idąc w jednym kierunku. I to tłumaczy krańce naszego wszechświata. Bo tak jak Ziemia jest kulą tak wszechświat mógłby być hiperkulą. Czyli kulą zaokrągloną w 4D. Ale to się nie byt zgadza z tym, że czwartym wymiarem może być czas bo ja patrzę na to z perspektywy bardziej geometrycznej jak fizycznej bo czwarta linia musiałaby być czasem, a nie linią! Rozumiecie? A przecież gdyby były jeszcze dodatkowe kierunki takie "+" i "-" to, który odpowiada, za który jest umowne. Nie ma że ta tylko odpowiada za długość, a druga za szerokość czy wysokość. Ale zgadza się z tym, że mogą być wszechświaty "na łożone" na nasz. Bo jak mamy jedną płaszczyznę to nad tą płaszczyzną może być druga. W 2D te płaszczyzny też są nałożone na siebie ale znając 3D wiemy że tak naprawdę jedna jest wyżej, druga niżej. Tak samo może być ze wszechświatami. Co ciekawe jeśli taki płaszczak nagle by się poruszył w górę zniknąłby dla innych płaszczaków tzn. byłby nie widoczny. Pewnie jak byśmy się poruszyli w ten "nieznany kierunek" dla innych ludzi zniknęlibyśmy. To takie "space in space", "przestrzeń w przestrzeni" Gdyby była gdzieś idealnie okrągła planeta, na której byłby płaszczaki to dla nich ta planeta byłaby całym ich wszechświatem. Być może jest więcej wymiarów, może nieskończoność. Może w 5D nasz wszechświat jest kulą w nadrzędnym wymiarze, a kolejne warstwy naszego wszechświata świadczą o tym jaki był w czasie. Może wszechświat jest jak dmuchany balon i im szybciej tan balon jest dmuchany tym szybciej płynie czas. Chyba wiecie o co mi chodzi?

I ważna uwaga z ortografii: ''Nie pisze się "RZADNYMI" tylko "ŻADNYMI".
To rzadki przypadek pisania "RZADNYMI".

Co do czasu... ...A ty masz dowód na to, że 4D to czas? Też nie masz! Moim zdaniem i z geometrycznego punktu widzenia czas nie może być wymiarem! Czas to zupełnie coś innego. Może czas zupełnie nie istnieje jak twierdzi jeden z brytyjskich naukowców. Nie wiem. Gdyby czas był 4D to znaczy, że linię odpowiadającą za czas możemy pszypisać dowolnie wybraną przez siebie np. w sześcianie. Bez sensu.

Pewnie uważasz, że nie słyszałem o teorii zagięcia czasoprzestrzeni ale ja o niej słyszałem. Chodzi w niej o to, że im cięższa materia tym bardziej zakrzywia czasoprzestrzeń. Czarne dziury tak zakrzywiają czasoprzestrzeń, że meteria wpadająca do nich przenosi się w czsie.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

poxop

Szlachcic
Wynik reakcji
3.117
a ja Ci wytlumaczylem, ze twoja pseudo teoria o 4 wymiarze nie ma pokrycia naukowego, ani nawet sensu :)

wymiary tak naprawde sa sprawa umowna naukowocow, bo nigdzie nie bylo napisane ktory wymiar jest 1, a ktory 3. Naukowcy wspolnie przypieczetowali dany wymiar danej sytuacji, ze sie tak wyraze : )

Ja calkiem rozumiem o co Ci chodzi :p jest taka gra "extermination". W niej na mapie przechodzac do "konca" wracamy do "poczatku", cos ala plansza "snejka" :)

pewnie w ten sposob Ci chodzi z 4 wymiarem, ze po dojscia powiedzmy do umownego konca wszechswiat sie zagina i tak jakbysmy wrocili do poczatku, dzieki czemu lecac caly czas do przodu mozemy wrocic :)


a ja mam pytanie, co po za hiperkula ?

"Takiego, które by nasz statek kosmiczny lecący cały czas w jednym kierunku po prostej linii, tą linię zaokrąglało w 4D z kierunkiem przeciwnym. I z tego powodu zawsze wracałby on z kierunku przeciwnego, tak jak człowiek, który by się przemieszczał pieszo po Ziemi"

skad wiadomo kiedy owa linia sie zaokragla ? a co gdyby w pewnym momencie zmienic kierunek np. w gore ?


Jezeli chodzi Ci o cos w stylu, ze "cos" przyciaga nas do srodka wszechswiata i lecac caly czas prosta linia, skrecamy nieswiadomie dzieki czemu tak jakby zmieniamy kurs i nigdy nie dolecimy na nieistniejacy koniec, to skad wiadomo kiedy ma przyciagac ? a jezeli przyciaga, to dlaczego naukowcy nie wykryli "grawitacji", oraz dlaczego podczas pobytu w kosmosie nie sciaga gdzies ? jezeli cos przyciaga, to nie tylko statki ;D swoja droga statek moze bez niczego stac, bo nie ma przyciagania, a bez niego nic nie ma masy.
 

DeletedUser152254

Guest
Zadużo tych pytań naraz mi postawiłeś.

Być może moja teoria jest mylna. Ale czy Ty wymyśliłeś chociaż jedną taką "pseudo teorię"? Dodam, że powszechne twierdzenie, że 4 wymiarem jest czas również jest bez sensu bo skoro czas jest wymiarem... ...to tak jak napisałeś, że wymiary są sprawą umowną nie ma, że jeden odpowiada za to czy za tamto, a czas nie odpowiada umownie, czas odpowiada za czas czyli co kiedy się wydarzyło. Jeżeli czas jest wymiarem to znaczy, że umowne długość szerokość czy wysokość możemy nazwać też czasem. Nie wiem czy rozumiesz.

Spróbuj sobie wyobrazić co by było gdyby połączyć wszystkie kierunki nam znane z przeciwnymi sobie. Nie da się. Ale jeśli od środka jest jakiś kierunek to dzięki temu kierunkowi moglibyśmy połączyć pozostałe kierunki. Ja wiem, że to, że wszechświat jest nieskończony to już jest w naszej kulturze takie twierdzenie to tradycja i fajnie się mówi, że nasza cywilizacja jest słaborozwinięta, a kosmici to są super rozwinięci i to też taka tradycja. Ale wcale tak być nie musi. A kosmici mogą się okazać rozwinięci jak my w średniowieczu. Niektórzy też uważają, że Boga może nie być. Ja osobiście wierzę ale nie potrafię udowodnić.

Poza Hiperhulą mogą być inne hiperkule w 5 wymiarowej Superhiperhuli, a poza nią inne Superhiperkule w 6 wymiarowej Supersuperhiperkuli, a poza nią inne Supersuperhiperhule i tak dalej... A wszystkie wymiary ile by ich tam było mogą być połączone z pierwszym aby zrobiło się koło i wymiary również zostały "zamknięte".

skad wiadomo kiedy owa linia sie zaokragla ? a co gdyby w pewnym momencie zmienic kierunek np. w gore ?

A jak masz idealną kulę to gdzie jej ta "linia" się zaokrągla? Cały czas równo się zaokrągla. Tak samo mogłobybyć z Wszechświatem. Chociaż skoro powierzchnia Ziemi nie jest równo zaokrąglona to i Wscheświat nie musi.

a co gdyby w pewnym momencie zmienic kierunek np. w gore ?

To pytanie jest zupełnie bezsensu! Nie wiem co masz na myśli. Jak byś zmienił kierunek w góre to lecisz w górę, jak w lewo to w lewo...

Jezeli chodzi Ci o cos w stylu, ze "cos" przyciaga nas do srodka wszechswiata i lecac caly czas prosta linia, skrecamy nieswiadomie dzieki czemu tak jakby zmieniamy kurs i nigdy nie dolecimy na nieistniejacy koniec, to skad wiadomo kiedy ma przyciagac ? a jezeli przyciaga, to dlaczego naukowcy nie wykryli "grawitacji", oraz dlaczego podczas pobytu w kosmosie nie sciaga gdzies ? jezeli cos przyciaga, to nie tylko statki ;D swoja droga statek moze bez niczego stac, bo nie ma przyciagania, a bez niego nic nie ma masy.

Tego co tu napisałeś w ogóle nie rozumiem.
 

poxop

Szlachcic
Wynik reakcji
3.117
em, em :)

mam CI narysowac kule ?

ok...
58887180067041817232.jpg


1. idac wzdluz "lini prostej" po ziemi mamy zaokraglenie, bo jest takie cos jak przyciaganie ziemskie, gdyby spuscic wielka kule, przeleciala by ona wzdluz okregu (dzieki jadru, ktore narysowalem)
2. jednakze gdyby w lini numer 2, oddzialowac sila wieksza niz przyciaganie mozemy wyleciec poza bariere przyciagania, mozemy wyjsc POZA nasza kule
3. w tym wypadku przypusmy, ze lecac caly czas prosto mielibysmy zagiecie, cos ala w 1 przykladzie, tylko sprawa jest taka, ze wszechswiat nie ma jadra, ktore oddzialowywuje i tworzy przyciaganie, jednakze przypusmy ze jest "cos" innego, dzieki czemu przyciaganie ciagnie nas do "srodka" wszechswiata i zawsze bedziemy wracac do poczatku.
4. a co gdyby przeciwdzialac temu "czemus?" skutek - > Przyczyna, przyciaganie -> sila ktora nas wypycha (wieksza od przyciagania), przyciaganie(w wszechswiecie) -> cos co temu przeciwdziala.
Wtedy mozna wyleciec poza hiper kule, a co po za nia ?
 

DeletedUser152254

Guest
Poza hiperkulą:

Poza Hiperhulą mogą być inne hiperkule w 5 wymiarowej Superhiperhuli, a poza nią inne Superhiperkule w 6 wymiarowej Supersuperhiperkuli, a poza nią inne Supersuperhiperhule i tak dalej... A wszystkie wymiary ile by ich tam było mogą być połączone z pierwszym aby zrobiło się koło i wymiary również zostały "zamknięte".
 

poxop

Szlachcic
Wynik reakcji
3.117
ale te supersupersuper hiperkule wkoncu sie skoncza, o ile, ze jest ich nieskonczenie wiele, wtedy mamy teorie o nieskonczonosci wrzechswiata ;)

a jezeli sie koncza, to co jest po za nimi ?
 

DeletedUser37348

Guest
Wszechświat jest skończony, przecież w kreskówce Kapitan Bomba tytułowy bohater wychodzi poza jego obręb :p
A wszystko co przekroczy granicę wszechświata, zamienia się w ... :D
 

DeletedUser152254

Guest
ale te supersupersuper hiperkule wkoncu sie skoncza, o ile, ze jest ich nieskonczenie wiele, wtedy mamy teorie o nieskonczonosci wrzechswiata ;)

a jezeli sie koncza, to co jest po za nimi ?

Hmmm... Skoro liczb jest nieskończoność to i wszechświatów może być nieskończoność. I są wszechświaty jako hiperkule. Nadrzędne i równorzędne oraz podrzędne. A wszystko to z wymiaru już nie 0D, 1D, 2D, 3D, 4D, 5D, 6D tylko XD (X - nieskończonego) jest hiperskompresowanym nieskończenie małym punktem w nieskończenie małym punkcie, hiperprzestrzeni.

"Od zera większe są liczby od liczb nieskończoność, a od nieskończoności zero. I kółko się zamyka bo od zera większe są liczby i tak dalej..."

To co jest w cudzysłowie powyżej to już nie jest teoria to jest tylko takie "moje twierdzenie".

Albo może inaczej:

Jest tych wymiarów powiedzmy np. 10 i z 10D idzie się do 1D. Czy jakoś tak. Wtedy "Hiperwszechświat" byłby skończony, zamknięty i niedałoby się z niego wyjść.
 
Do góry