Najbardziej żenujący świat na którym miałem okazje grać dotychczas a gram od 2św, żałuje każdej minuty tam spędzonej, na szczęście pewne znajomości zrekompensowały stracony czas.,
Zdecydowanie najgorszy wódz z którym miałem okazje grać - ziomeq. To była parada złych decyzji i niekompetencji, nie tylko dotyczących tej układania graczy pod front, rozdawania darm warzywom na drugiej linii czy też bezrozumnym dojeżdżaniu aktywnych graczy Sn (jeden z nich zasilił i wzmocnił szaregi speed, pozdro wariacie). Tak sie kończy niesłuchanie rad innych przez zakute łby które myślą że pozjadały wszystkie rozumy świata. Ziomeq wiedział jak to się skończy i okłamywał siebie chyba do końca i mydlił oczy aż do godziny zero. Totalny brak szacunku dla czasu innych
Najbardziej zapadną w pamięć pierwsze dni wojny, po 3 dniach stwierdził że zawinie mandżur jak parę diod wpadło, rozjebał jeszcze bardziej plemię od środka i podkopał morale. Sporo osób jeszcze podjęło walkę przez jakiś czas w tym ja, ale zauważyłem że tutaj tylko trace czas i skupie się na innym świecie. Wielki podziw i szacunek należy się tym co walczyli do końca o beznadziejną sprawę, oraz nielicznych tych którzy starali się jak najlepiej przygotować do wojny przed jej wybuchem, czapki z głów. Pozdrawiam wszystkich z którym miałem okazje współpracować