Bl-ack sno-w
Szlachcic
- Wynik reakcji
- 5.204
'Długa walka o prawdę'
Podsumowanie
Dziś należy się wszystkim obserwatorom chronologiczne wyjaśnienie zdarzeń z ostatnich kilku miesięcy, gdzie trwała regularna zwycięska batalia o prawdę.
Nie będę się rozpisywał za mocno, bo to nie jest zbyt istotna osoba.
Zaczynamy.
Cała historia z lakiernikiem rozpoczęła się już od świata 184.
Na tamtym świecie sympatyzowaliśmy z dwoma odmiennymi obozami.
Regularnie na forum się podszczypywaliśmy, do czasu gdy lakiernik dostał lotę ze swojego plemienia i siłową rozbiórkę za podejrzenie kretowania. Wtedy na długi czas przepadł.
Wrócił na świecie 194, gdzie trwająca kampania wyborcza i odmienne poglądy poróżniły nas wyjątkowo mocno.
Ale zanim to nastąpiło był jeden piękny gwieździsty wieczór, gdy to moje relacje z lakiernikiem były poprawne. Tego wieczora postanowił on (prawdopodobnie pod wpływem alkoholu), zebrać się w sobie i wyrzucić z siebie wszystkie negatywne emocje.
Usłyszeliśmy o kredycie który go dociska, o odwiedzającym komorniku, o problemach z MOPS-em, o nieudanej karierze zawodowej i wiele wiele więcej. Kwestii rodzinnych nie poruszam, bo to nie fair.
I wiecie co?
To są normalne problemy ludzi. Każdy na jakimś etapie życia ma jakieś zobowiązania, problemy i negatywne emocje.
I być może by przeszło to bez echa, gdyby nie fakt, że ten człowiek wcześniej znieważał i wyśmiewał ludzi ciężko pracujących za niewielkie pieniądze, wyśmiewał ludzi o konserwatywnych poglądach, szydził z normalności i przyzwoitości. Obrażał nawet wyjątkowo perfidnie zmarłą matkę gracza Choriel.
Czy ktoś kto wtedy przeczytał te wieczorne wyznania, mógł mieć opory w wykorzystywaniu ich przeciwko takiemu chamstwu i prostactwu?
Zdecydowanie nie!
Dalej to już państwo sami widzieli, ten człowiek stracił nad sobą kontrolę. Znieważał, obrażał, wyzywał, prowokował, zamienił forum w ściek.
Na szczęście nie dał rady. W ostatnich tygodniach ludzie otworzyli oczy, był z każdej strony merytorycznie obijany i prostowany.
Kłamstwo i wulgarność nie mogły wygrać. W forumowej walce poległ.
Żeby nie stracić jakiejś tam 'godności' stwierdził, że ograł wszystkich i że kończy z forum, bo wbił TOP 2 w liczbie postów.
Śmieszny argument, ale niech mu będzie.
Oczywiście to zwycięstwo to nie tylko moja zasługa. Powiem więcej - miałem w to drobny wkład.
To co zrobił @przemeczi, @Styl judasza x Amstaff, @TheSzumix x Ramajad , @Afrykański Czarodziej, @Trener Paweł a nawet @DMC.- i momentami @Kuwejt , to mistrzostwo świata w nokaucie merytorycznym.
Gratuluję
To koniec smutnej historii lakiernika. Po tym jak odszedł z forum, widać, że ono odżyło. W końcu nie ma komu spamować i zaczęła się dyskusja w temacie rozgrywki.
Lakiernikowi życzę refleksji przede wszystkim. Może kiedyś wróci i przeprosi za zniewagi i kłamstwa. Być może ktoś mu wybaczy.
Pozdrawiam serdecznie
Podsumowanie
Dziś należy się wszystkim obserwatorom chronologiczne wyjaśnienie zdarzeń z ostatnich kilku miesięcy, gdzie trwała regularna zwycięska batalia o prawdę.
Nie będę się rozpisywał za mocno, bo to nie jest zbyt istotna osoba.
Zaczynamy.
Cała historia z lakiernikiem rozpoczęła się już od świata 184.
Na tamtym świecie sympatyzowaliśmy z dwoma odmiennymi obozami.
Regularnie na forum się podszczypywaliśmy, do czasu gdy lakiernik dostał lotę ze swojego plemienia i siłową rozbiórkę za podejrzenie kretowania. Wtedy na długi czas przepadł.
Wrócił na świecie 194, gdzie trwająca kampania wyborcza i odmienne poglądy poróżniły nas wyjątkowo mocno.
Ale zanim to nastąpiło był jeden piękny gwieździsty wieczór, gdy to moje relacje z lakiernikiem były poprawne. Tego wieczora postanowił on (prawdopodobnie pod wpływem alkoholu), zebrać się w sobie i wyrzucić z siebie wszystkie negatywne emocje.
Usłyszeliśmy o kredycie który go dociska, o odwiedzającym komorniku, o problemach z MOPS-em, o nieudanej karierze zawodowej i wiele wiele więcej. Kwestii rodzinnych nie poruszam, bo to nie fair.
I wiecie co?
To są normalne problemy ludzi. Każdy na jakimś etapie życia ma jakieś zobowiązania, problemy i negatywne emocje.
I być może by przeszło to bez echa, gdyby nie fakt, że ten człowiek wcześniej znieważał i wyśmiewał ludzi ciężko pracujących za niewielkie pieniądze, wyśmiewał ludzi o konserwatywnych poglądach, szydził z normalności i przyzwoitości. Obrażał nawet wyjątkowo perfidnie zmarłą matkę gracza Choriel.
Czy ktoś kto wtedy przeczytał te wieczorne wyznania, mógł mieć opory w wykorzystywaniu ich przeciwko takiemu chamstwu i prostactwu?
Zdecydowanie nie!
Dalej to już państwo sami widzieli, ten człowiek stracił nad sobą kontrolę. Znieważał, obrażał, wyzywał, prowokował, zamienił forum w ściek.
Na szczęście nie dał rady. W ostatnich tygodniach ludzie otworzyli oczy, był z każdej strony merytorycznie obijany i prostowany.
Kłamstwo i wulgarność nie mogły wygrać. W forumowej walce poległ.
Żeby nie stracić jakiejś tam 'godności' stwierdził, że ograł wszystkich i że kończy z forum, bo wbił TOP 2 w liczbie postów.
Śmieszny argument, ale niech mu będzie.
Oczywiście to zwycięstwo to nie tylko moja zasługa. Powiem więcej - miałem w to drobny wkład.
To co zrobił @przemeczi, @Styl judasza x Amstaff, @TheSzumix x Ramajad , @Afrykański Czarodziej, @Trener Paweł a nawet @DMC.- i momentami @Kuwejt , to mistrzostwo świata w nokaucie merytorycznym.
Gratuluję
To koniec smutnej historii lakiernika. Po tym jak odszedł z forum, widać, że ono odżyło. W końcu nie ma komu spamować i zaczęła się dyskusja w temacie rozgrywki.
Lakiernikowi życzę refleksji przede wszystkim. Może kiedyś wróci i przeprosi za zniewagi i kłamstwa. Być może ktoś mu wybaczy.
Pozdrawiam serdecznie